To jest jeden z tych serialów/filmów, który dla jednych jest arcydziełem, dla innych kichą. Życie.
Był, nawet chyba wyżej, ale wielu fanom nie podobało się zakończenie i zmienili przez to ocenę. Jeden odcinek nie powinien zaważyć na całym serialu, ale cóż... ludzie są dziwni.
Zgadzam się z wypowiedzią franekks, ten serial należy do tych, które albo pokochasz, albo znienawidzisz, kropka.
jedden z lepszych seriali, tylko trochę przekombinowany..
pewnie nawet autorzy się pogubili o co tam chodzi :D...
To była hiperbola, czyli wyolbrzymienie, zastosowane aby podkreślić niepotrzebne, moim zdaniem, przekombinowanie
Obejrzałem wszystkie sezony LOST i chociaż lubię ten serial to nie polecę go nikomu. Po obejrzeniu ostatniego odcinka czułem się po prostu oszukany przez twórców. Serial nie ma tak naprawdę żadnego zakończenia. Jest wiele nie zamkniętych wątków. Mam wrażenie że twórcom po prostu przestało się chcieć go kręcić. Nakręcili pierwszy sezon nie mając koncepcji na zakończenie i przez następne sezony wprowadzali ciągle nowe wątki nie myśląc o zakończeniu. W końcu stwierdzili że nie chce się im już pisać i ucięli wszystko jak"siekierą". Kto nie oglądał LOST niech nie zaczyna bo to film kręcony "sobie,a muzom".
kombinacji w serialu jest dużo, fakt. Ale bez nich ten serial straciłby swój urok. Mnie tam najbardzej fascynowały powiązania między nimi, Claire siostrą Jacka, ojciec Locka "zabił" rodziców Jamesa.
Dużo osób gubi się już w 2gim sezonie i daje niską ocenę przez to. Cóż, trzeba go oglądać cierpliwie, i z uwagą. Jeśli się dotrwa do końca, to można być pewnym, że większość spraw się wyjaśni.
Uwielbiam ten serial, nieraz zaczynałam go oglądać od początku i wtedy udaje się dostrzec różne inne rzeczy, których za pierwszym razem nie zauważyliśmy ;) Według mnie ten serial powinien się znaleźć w pierwszej 10 najlepszych seriali.
To już zależy jak komu leży. Wg. nas powinien trafić do 10 naj seriali, ale są tacy, którym serial się po prostu nie podoba i są innego zdania. Nic się na to nie poradzi :)
Zgadzam się z tym, że ponowne oglądnięcie serialu "otwiera" oczy, i wcale sie nie nudzisz oglądając drugi raz, bo tyle sie dzieje że można zwariować.
Takie wyjaśnienia to ja traktuję jak uprzedzenie dziecka w Wigilię o zawartości pudełka pod choinką, do którego odpakowywania się zabiera.
myślę, że przesadzasz. Serial oglądałam już spory czas temu, ale o ile dobrze pamiętam, w 6 sezonie była historia Richarda, historia jak Jacob z bratem dostali się na wyspę, jak dorastali, jak powstał czarny dym. To jest już końcówka 6 sezonu, początków szczerze nie pamiętam. Ale dziś sobie przeglądnę 6 sezon tak orientacyjnie, więc będę mieć o czym dyskutować.
Wolałbym żyć w niewiedzy i dopisywać sobie własne historie, niż widzieć to, co nam pokazano na ekranie.
Pokazali dużo, ale nie wszystko. Ciągle po zakończeniu pozostał ten niedosyt. Nie mogli w połowie skończyć i pozostawić nam sobie dalsze losy bohaterów.
Czy czuję niedosyt? Nieee. Pewnie gdyby szósty sezon był lepszy, to pokusiłbym się o stwierdzenie "Chcę więcej Losta!".
Myślę, że "więcej Losta" już by masakrycznie zaszkodziło serialowi. 6 sezonów jest wystarczające. Źle by było, gdyby się stworzyła nowa moda na sukces.
Rozumiem, że 6 sezon najbardziej Ci nie przypadł do gustu. Co najbardziej Cie w nim zniechęciło?
Wszystko. Począwszy od głupot w scenariuszu po pogodę. Dobrze, że trochę krótkich spódniczek i cycków było ;0.
widzisz. piszesz "wszystko" troche mało to pomocne.
widzisz, głupoty w scenariuszu to od 1 sezonu są, a najbardziej widoczne w 5 sezonie gdy wyspa sie w czasie przenosi. 6 sezon to takie zakończenie wszystkiego. Pogoda? Jak to na wyspie z LOST, raz leje raz upał. :)
Na spódniczki i cycki niebardzo zwracałam uwagę. Cóż, może zwracam uwagę w serialu na rzeczy, które się dzieją i próbuję ten serial chociaż troche pojąć.
A więc doszliśmy do tego momentu, w którym jedna z osób pisze "Nie zrozumiałeś sensu serialu, jesteś głupi" ;).
Akurat piąty sezon jest u mnie na drugim miejscu. Pogoda? Jej brak, czyli kompletna susza, brak znanego z pierwszych sezonów mroku i deszczu wyjaśnili tym, że opiekun wyspy kontroluje warunki atmosferyczne na niej. Po śmierci Jacoba nastały suche czasy. Bosko, zaprawdę.
Nie napisałam "Nie zrozumiałeś sensu serialu, jesteś głupi" i wcale tego na myśli nie miałam.
No może z tą pogodą prawdy troche jest, zaczęli się skupiać na efektownym zakończeniu serialu, a o szczegółach zapomnieli. Zauważ też, jak bardzo różni się sezon 6 od tych początkowych. W 1,2,3 sezonie a nawet później nic nie wiedzieli czarnym dymie, siał postrach, i stąd próbowali dopasowywać pogodę do dramaturgii związanej z ciemną chmurą. Te sezony również skupiają się na "innych", na bunkrze, i na ucieczce ze "złej" wyspy.
Piąty sezon na drugim miejscu, a na pierwszym?
Na pierwszym oczywiście drugi.
W szóstym sezonie to nawet Czarny Dym nie był już czarny ;].
myślę, że rozmowa o 6 sezonie nie ma większego sensu, jesteś za bardzo nastawiony na "nie".
Oczywiście, nie wszystko musi Ci się podobać, szanuję to i nie będę już więcej wnikać.
Może ten serial mógł się nie podobać, ale mimo wszystko jest zbyt nisko! To przełomowy serial czy się komuś podoba czy nie. Myślę, że tak niskie miejsce (moim zdaniem powinna być przynajmniej pierwsza 50-tka) to wina tego samego czemu niskie miejsca zawdzięczają Przyjaciele, Gotowe na Wszystko, Matrix i inne dobre produkcje (jest ich WIEEEELE), które padły ofiarami MULTIKONT tworzonych przez zakompleksionych nastolatków, którym nudzi się, bo nie mają własnego życia!
Pozdrawiam! ;)