Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że twórca serialu ODROBINĘ wzorował się na filmie Tarantino? Ogólnie serial mi się podoba, ciekawy, wciągający.
Jednak w momencie gdy okazało się, że Emily pobierała nauki u japońskiego mistrza nie wiedziałam czy się śmiać, czy płakać, tę część mogli sobie oszczędzić i chociaż tego nie kopiować... Nie mówię, że jest to kopia w każdym aspekcie, ale właściwie od początku oglądając Revenge czuję się, jakbym patrzyła na mało udaną serialową wersję Kill Billa (tak, serial mi się podoba, jednak do filmu oczywiście się nie umywa.)
Podobno na hrabim Monte Christo a przynajmniej sam pomysł.A co do mistrza Takedy nie widzę w tym kopi z Kill Billa,bo dużo filmów można o to oprzeć choćby Batmana..a trzymając się twojej terminologii taki Kill Bill to też kopia np. Batmana..
Zgadzam się z szarit, to z pewnością bardziej serialowy Hrabia Monte Christo, tyle że współczesny i w spódnicy;)