PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608124}
8,3 9 681
ocen
8,3 10 1 9681
Diablo
powrót do forum gry Diablo

Przyznam, iż nie przepadam za grami z tego gatunku. Być może wynika to z faktu, iż mam niezbyt miłe z polskiego h&s - Frater w którym szło się po liniowych mapkach, na każdej z nich wybijało setki potworków i tak do znudzenia. W rolplejach bardziej ciekawi mnie fabuła, dialogi, różne sposoby na wykonywanie questów, a niekoniecznie nieustanne wybijanie potworków i znajdowanie nieco lepszego sprzętu. Owszem, lubię tą satysfakcję ze znalezienia czy zdobycia lepszego miecza czy pancerza, ale to oferują również gry cRPG i action RPG mając przy okazji bardziej rozbudowaną fabułę. Poza tym satysfakcja ta jest większa gdy nie występuje w takim natężeniu jak w hack'n'slash.

Tym niemniej postanowiłem zapoznać się wreszcie z ojcem gatunku jakim jest Diablo. Podoba mi się kameralność tej gry. To, że nie zarzuca nas mechanikami, masą przedmiotów, sezonami i tym wszystkim czym dzisiaj są gry h&s. Mamy bohatera i 16 poziomów lochów do ukończenia. Przedmiotów które zdobywamy nie ma aż tak dużo, a rozgrywka jest dużo wolniejsza niż we współczesnych grach gatunku. Klimat i muzyka są genialne. I choć przez większość czasu grało się całkiem przyjemnie, można było napawać się klimatem to nie zabrakło zgrzytów.

Szkoda, że już na 13 poziomie musiałem się mierzyć ze śnieżnymi wiedźmami i panami stali, a widziałem na filmikach na YT, że mogą się tutaj pojawić słabsi przeciwnicy. By wyczyścić ten obszar wydałem majątek na mikstury. Nie sądzę, że pokonała mnie głębia gry, a po prostu fakt, iż trudne wylosowało. W pewnym momencie miałem zgromadzone kilkadziesiąt tysięcy złota. Kupcy ciekawych przedmiotów nie mieli. Z przeciwników też mało co wypadało. To jeden z faktów dlaczego nie przepadam za grami h'n's zbyt wielka jest tutaj losowość i sporo zależy od szczęścia, a nie od faktu czy gracz dobrze rozwinął postać czy nie. Podobnie było w ostatnim etapie. Czułem, że gra nie szanuje mojego czasu i zmusza do ciągłego wracania do miasta by zakupić mikstury. To nie przez nieznajomość "głębokiej" mechaniki, ale przez fakt, że przez całą grę nie zdobyłem przedmiotu, który dodawałby większą odporność na ogień. Handlarze też żadnego nie mieli. A trzeba ścierać się z pierdyliardem magów strzelających do nas kulami ognia, a kiedy do nich podejdziemy to teleportujących się na drugi koniec pomieszczenia. Nie było w tym żadnej głębi tylko chamskie zarzucenie gracza masą przeciwników w myśl przysłowia: "I Herkules dupa kiedy ludzi kupa". Sam Diablo był za to diablo rozczarowujący. Sądziłem, że będzie się znajdował w jakiejś oddzielnej lokacji. Tymczasem jedyną trudnością w jego pokonaniu było to by odciągnąć od od dziesiątek otaczających go przydupasów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones