Zgadzam się w pełni. Ta gra mimo pewnych braków miała (ma w dalszym ciągu) tak niesamowity klimat i grywalność... Klasyka i to nieśmiertelna

PC miałem od 2003 roku.
Gorky 17 to była jedna z pierwszych gier w które zagrałem.
Jak na polską produkcję była to genialna gra turowa(miałem także z czasopisma)

Wczoraj okurzyłem sobie gierke i po tylu latach jestem pod wrażeniem że wciągnęła mnie tak mocno. Musiałem ją przejść, nieważne czy robota z boku biurka czekała na dokończenie, nie ważne że już 3 w nocy a rano do roboty ;-)
Ten klimat jest nie do podrobienia.

Też ją miałem z Komputer Świata, ale raczej już jej nigdy sobie nie odświeżę :/

I jednak odświeżyłem :D Gra ma niezły scenariusz (cenię sobie brak patosu) i dobry klimat (wizualnie jak na tamte lata była w porządku) a grywalność leży w dosyć prostym, ale jednak obecnym systemie rozwoju postaci i szukaniu skrzynek z ekwipunkiem. Wad jest już znacznie więcej. Przede wszystkim największy problem to źle skalibrowany poziom trudności - na samym początku rozpaczliwie szukałem amunicji bo nie chciałem wysyłać chłopaków z bagnetami na mutanty; walka w zwarciu jest przydatna później gdy dostajemy w swoje łapy pistolet strzałkowy, paralizator czy flashbang. A gdy ogłuszamy wrogów - jesteśmy w stanie ich zablokować aż do ich totalnego wykończenia (wystarczą dwa tazery). Tak więc na początku nie mamy amunicji i kombinujemy jak tu podpuścić przeciwnika w kierunku beczek z paliwem (40pkt obrażeń) a w późniejszej fazie rozgrywki ogłuszamy wszystkich i kasujemy ich kijami i siekierami, więc łatwizna. Druga sprawa: liczne bugi. Wyjmujesz ze skrzynki amunicję do karabinu, potem otwierasz ekwipunek i widzisz, że nikt nie ma amunicji (mi się tak zdarzyło nawet z gumowymi rękawiczkami potrzebnymi do otwarcia bramy pod napięciem na samym początku gry). WTF. Kolejna wada: dubbing. Dialogi same w sobie nie są tragiczne, wysokich lotów również nie ale podłożone głosy brzmią mało przekonywująco, chociaż jak na tamte czasy to ludzie cieszyli się, że mają grę po polsku (to polska produkcja w końcu) bo było to rzadkością. Eksploracja ogranicza się do szukania skrzynek, brak tutaj informacji o świecie, czegoś co mogłoby po trochu dawkować informacje o tym co się dzieje. Mógłbym się przyczepić też do ślamazarności walki (nawet jak na system turowy który w swej naturze jest powolny) ale naprawdę tylko kilka usprawnień mogłoby zdziałać cuda. Generalnie to nie jest zła gra, ale nie ma w niej też nic specjalnego. Wielu będzie wracać do niej z czystej nostalgii, i jest to absolutnie w porządku. Jeśli formuła strategii taktycznej z elementami RPG szczególnie przypadła Wam do gustu, to polecam sprawdzić sobie grę Shadowrun: Dragonfall.

Sprawdzę. W kilmatach Gorky są XCOM 1 i 2. Polecam. Gorky to przy nich spacerek. Przydałby się remastering albo squel naszego starego dobrego Gorky 17.

Horrorek lepszy od tego to oczywiście wspaniały Dead Space.