Po pierwszych gemeplayach na YT można wywnioskować, że zachowanie Aliena jest mocno oskryptowane co mnie martwi. Nie ma opcji przezd nim uciec, zawsze jest tam gdzie my. Zmienimy level na wyższy, a on już tam jest przed nami, pomimo, że przez 10 minut łaził z nami 2 pietra niżej. Zaburza to poczucie realizmu, mimo, że jakość grafiki z grą świateł i cieni oraz odwzorowanie lokacji na styl z pierwszego Aliena jest mistrzowskie! Nasz Alien po prostu OSZUKUJE! Na stacji wielkości kosmicznego miasta nie można skryć się przezd potworem? Raczej mało prawdopodobne się na niego natknąć przy takiej ilości lokacji z tysiącami korytarzy, pomieszczeń.
Fakt, ciągle czuć oddech Obcego na karku, może nawet za bardzo.
Trzeba jednak brać uwagę, że porusza się też kanałami itp.
Mimo wszystko, lepiej by było gdyby było go mniej widać a bardziej czuć jego obecność.
Zobaczymy jednak co będzie po premierze. Mój egzemplarz już zamówiony.
Ja tam kupie, ale dopiero po premierze, zobacze jak recenzje i oceny, a jeżeli będą niezłe, to kasa jest i lecim do media. Jako, ze Outlast jest dla mnie super, to chyba ta gra zła nie bedzie :)
No i przekonałem się już na własnej skórze, że Obcy OSZUKUJE. Nie jest tak jak zapowiadano, że Alien ma zajeb**te sztuczne AI, uczy się po naszym zachowaniu jak nas tropić - on się po prostu TELEPORTUJE zawsze tam gdzie my akurat jesteśmy. Przykładowo: szyb wentylacyjny (droga z punktu A do B). Wchodzę do szybu, obcego przypiekając za sobą i co? Dziwnym trafem wychodzi mi na spotkanie w szybie wentylacyjnym PRZEDE MNĄ! :) Druga sprawa to mylące dźwięki niezgodne z prawdą. Słyszę głośne kroki Aliena tuż za mną, obok, to znów tłukącego się gdzieś nad sufitem (zapewnie w szybach wentylacyjnych) i jego głośne "chrząkanie" i tak na przemian, a okazuje się, że sam stwór jest gdzieś 2 pomieszczenia dalej. No cóż - mimo wszystko wydaje się, że po prostu w tej grze nie było innego wyjścia niż oszustwa naszego przeciwnika, tak byśmy nieustatnie czuli na sobie jego oddech, bo jednego Aliena spokojnie możnaby zgubić już na samym pokładładzie Nostromo, a co dopiero na tak ogromnej stacji kosmicznej jak Sevastopol.
Jest więcej niż jeden obcy. Ups spoiler :D
Gdy jeszcze jesteś na etapie z jednym obcym to nie jest możliwe żeby się tak po prostu teleportował, zawsze widać jak się przemieszcza na wykrywaczu ruchu.
Co do drugiej kwestii; zainwestuj w lepsze audio, bo w tej grze dźwięki są na najwyższym poziomie. W czasie gry mógłbym spokojnie zamknąć oczy a i tak na podstawie samych dźwięków mógłbym dokładnie powiedzieć gdzie łazi obcy.
Gra jest fajna, dzisiaj przeszedłem, zakończenie trochę rozczarowujące a gra z czasem zaczyna się robić trochę monotonna, ale i tak dobrze mi się grało chociaż nie nazwał bym jej survival horrorem, bardziej skradanka.
Spoiler. Jeśli nie przeszedłeś gry nie czytaj.
Obcy nie jest oskryptowany, poza kilkoma animacjami, ma po prostu wyostrzone zmysły, reaguje na hałasy, jeśli tłuczesz się po pomieszczeniach, lub biegasz zamiast się skradać to z pewnością cię usłyszy. Proste. To samo tyczy się strzelania. Ta gra to skradanka, a nie CoD - wielu graczy, w szczególności młodych wiekiem może o tym zapominać. Nie raz przekonałem się, że lepiej sprowokować ludzkiego przeciwnika do strzału aby zwabić na niego obcego.
Czytałem również opinie ludzi, którzy wspominali akcje gdy obcy wyskakiwał na nich spod podłogi. Ja nigdy czegoś takiego nie miałem. Nie przerabiałem również sytuacji aby właził za mną do szybu wentylacyjnego, a grałem na hard. Dlaczego? Bo bardzo rzadko używałem do przemieszczania się włazów w podłodze. Za to często chowałem się w szafkach i pod stołami, a będąc w szybie wentylacyjnym nie dawałem mu pretekstu do ataku i nie obserwowałem go. I to właśnie szafki i okolice pod stołami obcy w mojej grze penetrował najczęściej.
Inny przykład - w trakcie gry po tym jak potraktowałem go kilka razy ogniem, strzelbą lub mołotowem. przy następnych spotkaniach wystarczyło abym skierował w jego kierunku broń i już sam ten fakt studził jego zapały w dopadnięciu mnie. Ta bestia naprawdę się uczy. Trzeba tylko dać szansę tej grze i grać w nią tak jak zalecają producenci.
Co do obecności obcego w tej samej sekcji, w której znajduje się gracz to jest to raczej logiczna zagrywka producenta. Sevastopol to gigantyczna stacja, trudno aby ksenomorf patrolował w poszukiwaniu gracza cały teren. W takim wypadku szansa na wspólne spotkanie byłaby raczej marna. A nie o taki zabieg raczej twórcom chodziło. Kolejna sprawa - pod koniec gry dowiadujemy się, że na stacji grasuje nie jeden, lecz kilka potworków. To dodatkowo tłumaczy ich obecność w różnych sekcjach naraz.