Jak w temacie, jestem ogromnym fanem SH 1-3, ale ze względu na sentyment do owych tytułów ukończyłem również
Homecoming. Przez pierwszych kilka etapów serce po prostu mi "krwawiło" - ta gra to jakaś pomyłka, ale po dłuższym
czasie spędzonym z tytułem wygląda to coraz lepiej (np. bossowie w tej części są świetni). Fabuła na początku wydaje
się być słabiutka, ale z czasem się rozkręca aby pod koniec doznać niezłego kopa. Jeśli miałbym wystawić tej grze
ocenę, byłaby to solidna 7.
PS: Wątek z członkami The Order w maskach gazowych bardzo mnie zniesmaczył.