Po kiepskim Locked Up zabrałem się kolejną produkcję tego studia. Wg różnych opinii miało być lepiej. I jest, jednak nie do końca. Nadal dostajemy mega oskryptowaną powolną produkcję, w której zwiedzamy kilka pomieszczeń chodząc tam i z powrotem, czekając aż załączy się skrypt. No, ale nie jest to jeden pokój czy jeden korytarz jak we wspomnianej poprzedniej produkcji tego studia. Choć grę można ukończyć w mniej niż dwie godziny, o czym twórca informuje, gra niezmiernie mi się dłużyła. Potrzebowałem z kilku wieczorów, aby ją ukończyć, bo zwyczajnie niczym nie zachęcała. Może coś tam historia w kilku momentach potrafiła zaciekawić a nawet zasmucić, ale koniec końców okazała się nijaka. To kolejna gra, w której przydałaby się ocena umiarkowana, bo Summer of 58 to po prostu średniak. Ostatecznie nie polecam.