Trzy lata produkcji przyniosły oczekiwane efekty. Jest bardzo dobrze. A nawet prawie doskonale. Tomb Raider wreszcie jest prawie idealny.
Gra powstawała równolegle z takimi grami jak Resident Evil, Far Cry 3, Assasins Creed 3, Uncharted Max Payne 3 i w jakiś dziwny sposób łączy w sobie najlepsze cechy owych produkcji.
Wygląda to tak jakby panowie z Crystal Dynamics i Eidos Montreal mieli swoich szpiegów w firmach produkująch powyższe gry i kradli pomysły na elementy rozgrywki. Bo co my tu mamy.
Są miejsca gdzie można się przestraszyć i są lokacje podobne do tych z Resident Evil 4 i 5.
Jest wyspa niczym w Far Cry 3 gdzie napotkamy bunkry, florę i faunę i różnych wrogo nastawionych osobników. Jest mapa, są wyzwania i system poruszania się niczym w Assasins Creed 3. Są motywy zapierające dech w piersiach niczym w Uncharted i jest system strzelania niczym w Max Payne 3 - w grafice również podobieństwa.
Są też oczywiście krajobrazy i katakumby niczym w starym Tomb Raiderze.
Aż strach pomyśleć jaki będzie następny Tomb Raider, a myślę że nie będziemy czekać na niego aż 5 lat, bo engine jest już gotowy i spodziewajcie się za rok lub ewentualnie dwa lata nowego Tomb Raidera.
Jakie są wady tej mega produkcji.
Po pierwsze - skoro twórcy postawili na realizm to dlaczego przeciwnikom nie odpadają kończyny po strzale z shotguna. Jedna z największych wad nierozrywalni przeciwnicy. Juha tryska na lewo i prawo a oni nie mają nawet śladów po kulach.
Po następne - Dlaczego łuk znika z pleców Lary kiedy używa ona innej broni. Cóż za głupota. Tak jakby nie mogła chodzić cały czas z łukiem jak ma to miejsce w Assasins Creed.
Po następne - Przeciwnicy - nie dość, że każdy mówi tym samym głosem to jest ich (przeciwników) zaledwie kilka rodzajów. W czapce w kapturku z brodą z nożami i każdy rodzaj jest identyczny. Czym twórcy się kierowali, dlaczego wiecznie kasujemy tych samych tak samo mówiących i tak samo wyglądających wrogów. ????
Po czwarte - czasem zdarzają się dziwne kolizje z obiektami.
Samą kampanię przejdziesz w jakieś osiem godzin czas wydłuży się dwukrotnie jeśli będziesz chciał zaliczyć wszystko na 100%.
w tej grze jest sporo do zbierania, więc zależy jak kto gra. mniej więcej ok 14 do 20godz
Ja mogę wymienić tylko 1 zaletę tej gry- Grywalność! To taki lepszy uncharted 2 (w 3 nie grałem) wad ma więcej, bo nie czuje się że to TR, ale gameplay jest najważniejszy. Polecam ale tylko na najwyższym poziomie trudności i na padzie.
grę przeszedłem w siedem dni grając po trzy godziny dziennie. Teraz zabieram się za maksowanie 100 procent.
CYTAT: "Po pierwsze - skoro twórcy postawili na realizm to dlaczego przeciwnikom nie odpadają kończyny po strzale z shotguna. Jedna z największych wad nierozrywalni przeciwnicy. Juha tryska na lewo i prawo a oni nie mają nawet śladów po kulach."
Owszem na początku twórcy zapowiadali, że gra będzie nastawiona na realizm ale szybko z tego zrezygnowano została sama survivalowa otoczka i jakieś drobnostki, które dodają grze tylko klimatu. Więc jak można coś takiego brać za wadę? To tak jakbym powiedział że obniżam ocenę nowej odsłonie NFS za to że nie jest symulatorem.
Co do znikającego łuku to ma sens. Lara oprócz łuku na plecach ma karabin i strzelbę pomyśl jak by to wyglądało gdyby taka okruszynka biegała obładowana naraz całym tym arsenałem.
Od gier drugiej dekady XXI wieku wymagam odpadających kończyn po strzale z szotguna oraz widoku z kokpitu i zniszczeń w grach wyścigowych jak również poruszania ustami postaci podczas mówienia i chyba najważniejszej acz pomijanej rzeczy w grach FPP czyli nóg. Tak na moje oko w co 10 lub co 15 grze kiedy kierujemy wzrok do dołu widzimy nogi. Reszta gier to postacie lewitujące bez nóg. No i chyba największa wtopa producentów to regenerujące się zdrowie i likwidacja apteczek w grach.
A tak apropos tego poruszania ustami to zauważyłeś, że Lara (vel. Gorczyca) mówi coś ale ustami nie rusza :)
No i chyba pierwszy raz od lat bardziej mi się podoba wersja PL gry. Angielską widziałem na jołtube i jakoś tak wyszło blado
Gram w wersji oryginalnej według mnie wypada dużo lepiej, Lara po prostu musi mówić po angielsku z brytyjskim akcentem.
Osobiście wolę już chyba auto-regenerację, jest wygodniejsza i bardziej praktyczna a poziom trudności zostaje praktycznie taki sam dla porównania GTA IV było z apteczkami a w Mafii II była już regeneracja. Liczba zgonów i stopień trudności obu grach uważam za praktycznie identyczny. Tylko odnawianie życia polegało na czym innych, w tym pierwszym wejście na apteczkę a w Mafii odczekanie chwilę za osłoną.