Brytyjski tajny agent, który — przynajmniej we własnym przekonaniu — jest uosobieniem wszystkiego, co najlepsze w służbach wywiadowczych Jej Królewskiej Mości. W rzeczywistości jednak jest niezdarny, impulsywny i zadziwiająco oderwany od rzeczywistości. Mimo to, z niezrozumiałych powodów, zawsze udaje mu się doprowadzić misję do końca. Czasem przez przypadek, czasem dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności – ale zawsze w spektakularny, choć najczęściej komiczny sposób.
Zadebiutował na ekranie w 2003 roku w filmie "Johnny English", a jego postać, grana przez Rowana Atkinsona, zyskała ogromną sympatię widzów dzięki połączeniu typowego brytyjskiego absurdu, niewiarygodnej pewności siebie i… zupełnego braku kompetencji.
Johnny to agent MI7 – fikcyjnej agencji szpiegowskiej – który pomimo swoich rażących błędów, potrafi wzbudzić podziw (a przynajmniej zdziwienie) skutecznością w działaniu. Jest całkowicie przekonany o swojej genialności i uroku osobistym, choć dla wszystkich dookoła jego działania wyglądają jak niekończący się ciąg pomyłek i nieporozumień. Jego wiara w siebie jest tak silna, że nawet najbardziej oczywiste wpadki interpretuje jako mistrzowskie posunięcia.
English nie posiada klasy Jamesa Bonda, ale nadrabia braki niepohamowanym entuzjazmem i niezłomną wolą działania. Choć w teorii potrafi właściwie używać nowoczesnych gadżetów, zna podstawy dyskrecji, zna kilka stylów walki, to w praktyce jedynie jego szczęście – i niekiedy przebłyski zaskakującej skuteczności – pozwalają mu wychodzić z opresji obronną ręką.
Towarzyszy mu najczęściej wierny i profesjonalny asystent, Angus Bough, który w dyskretny sposób koryguje błędy szefa i nierzadko ratuje całą operację. Mimo to Johnny zawsze przypisuje zasługi sobie i nie dopuszcza myśli, że ktokolwiek mógłby odegrać ważniejszą rolę niż on sam.
W relacjach z przełożonymi budzi mieszane uczucia – od frustracji po rezygnację – ale trudno odmówić mu skuteczności. W końcu zawsze udaje mu się powstrzymać złoczyńców, ocalić świat albo przynajmniej Wielką Brytanię i wyjść z tego wszystkiego z podniesioną głową.