Szkoda Grynia.
Wszystko to,to gówno prawda.
Mordercą nie był Marchwicki.
mihura napisał:
"Wszystko to,to gówno prawda. Mordercą nie był Marchwicki"
A kto? Może wynajmiesz się w charakterze "Archiwum X" i ujawnisz szokującą prawdę kto faktycznie był wampirem z Zagłębia? Paranoja osiągnęła w tym kraju już taki stopień, że dziś nawet pospolitych morderców próbuje się rehabilitować z powodu rzekomych prześladowań politycznych. Widziałem ten film "dokumentalny", w którym podważa się winę braci Marchwickich i to dopiero jest żałosny obraz, zrobiony w pogoni za sensacją i sławą.
Trochę dziwnie przedstawiasz swoje zdanie. Jeśli wg Ciebie tak uzasadnia się swoje zdanie to wypada mi tylko napisać:
Bardzo dobry film, zabijał Marchwicki.
Film nakręcono w czasie kiedy nikt w zasadzie nie podważał śledztwa i winy Marchwickiego. A ja osobiście patrzę na niego (film) tylko jak na kino a nie jak na fabularny dokument i w sumie nie ma dla mnie znaczenia, czy Marchwicki faktycznie był winny, czy nie. Za to "Anna i Wampir" to świetne polskie kino początku lat 80-tych, kapitalny, mroczny klimat, świetne aktorsko, praca kamery i niezła reżyserka. Widziałam go dwa razy i dwa razy wciągnął mnie od pierwszych minut. To niezwykle mroczny film pomimo, że nie epatuje tandetną przemocą i nie sili się na szokowanie.
Jak dla mnie solidna 7, ale za scenę w prosektorium daje 8.
To była sprawa polityczna bo została zamordowana bratanica Gierka i szybko musiano kogoś znalesc
Dokładnie.
Widziałem archiwalny wywiad z Grubą.Ten grany przez Grynia.
Z elokwencją to on napewno nie miał nic wspólnego.Zwykły karierowicz i prostak.
Tak zgadza się bratanica Gierka zginęła, naciski z góry, Gruba był karierowiczem prostakiem, kierował nawet jednostkami ZOMO odpowiedzialnymi w kopalni Wujek za śmierć 9 górników. Co do winy Marchwickiego też nie ma pewności...
Ale jaki to ma związek z filmem, jest znakomicie zrobiony, Znakomita gra aktorska, Gdynia, Treli, Niemczyka czy Krawczyka. Trzyma poziom napięcie, zdjęcia z miejsc zbrodni. Nawet wzmianka o Arnoldzie mordercy prostytutek się znalazła. Fajne elementy psychologiczne.
Jest tu dużo fikcji reżyserskiej sama postać Gdynia jest fikcyjna.
Gruda gdy zajmował się tą sprawą miał 29 -36 lat. Miał żonę i dzieci. A postać inaczej się nazywała, była znacznie starsza i raczej samotna.
Film jest propagandowy, ale prawie wszystkie filmy z okresu komuny takie były.
Zacząwszy od "Czterech pancernych" czy 'Stawki większej niż życie"...
Obejrzałem film "Anna " i dokument "To ja morderca..." i uważam, że dokument podał za mało danych.
Jak doszło do złapania Marchwickiego i jego braci. Przecież nie wzięli ich ot tak sobie z ulicy.
Poza tym po schwytaniu Marchwickiego morderstwa ustały.
Ale oczywiście dużo dowodów było fabrykowanych, żeby bardziej pogrążyć Marchwickiego.
http://nasygnale.pl/gid,12491895,img,12491943,page,7,title,Polscy-seryjni-morder cy-czesc-III,galeria.html
Z tego co wiadomo, to zabijał Piotr Olszowy, no ale sam się zabił zanim go dorwali. Uprzednio zarzynając własną rodzinkę. Ale film bardzo fajny i w związku z tym, że święta spędzam w Sosnowcu to zaraz go sobie obejrzę.
Już odcinając się od treści filmu, która przesiąknięta jest komunizmem i za grosz nie można doszukiwać się w niej faktów (Książki, filmy dokumentalne podają całkiem inny stan rzeczy) to film jest po prostu nudny i to do przesady czasem. Muzyka we wspomnianym wcześniej dokumencie była miażdżąca przy tym co zaserwowano nam tutaj. Zachwytu nad aktorstwem nie mogę zrozumieć i nie zrozumiem bo było po prostu na poziomie przeciętnym. Film słabiej niż średni, gdybym dorzucił aspekt, że film na kilometr śmierdzi propagandą to ocena 2/10 byłaby maksymalna, ale odcinam się od faktów. Film zasługuje w mojej ocenie na 4/10