Zdaję sobie sprawę, że nie ma większego sensu doszukiwać się na siłę racjonalności zachowania bohaterów w tego typu filmach, ale zastanawiam się dlaczego Angela (czy też raczej TO co nią sterowało) nie mogła "załatwić" policjantów i księdza od razu jak się z nimi spotkała, tylko czekała z tym do akcji na poddaszu. A tak w ogóle to film mi się podobał.
Nieracjonalne zachowania napedzaja fabule, zwlaszcza seriali. Postacie nie dziela sie informacjami, rozdzielaja, wybieraja najgorsze rozwiazania itp.