Pracowalam w kinie jak byla premiera Reca, ciagle slyszalam zawiedzione glosy. Sama gdy bylam w kinie ze znajomymi gdyby nie ich zarty zanudzialam bym sie na smierc. Z reszta na sali nikt sie nie bal, a wszyscy sie smiali... Gdzie jest orginalnosc? A te oko czerwone kojarzy mi sie z 30tygodni pozniej... I jeszcze pozniej zrobiono to samo czyli Kwarantanne. Ale moze ja sie nie licze bo ogladalam z 30 razy koncowke czekajac na sprzatanie sali;]
Smiechu warte premiery nie bylo a juz ma takie wysokie oceny :]
Dobiję Cię - szykuje się Rec 3 :>
Chętnie obejrzałabym horror, który Cię przeraził - może jakieś polecisz :)?
To nie wiem jak to jest możliwe, jak ja byłem na recu w kinie ze znajomymi, to każdy się bał, już nie mówiąc o ludziach w około. Może ty po prostu byłaś zajeb..a i dla tego się śmiałaś bo nie wiem jak można się nie bać na tym filmie. Z niecierpliwością polecam ten film a jak będziesz oglądać rec'a 2 to nie jaraj tyle..
Ludzie bez przesady, trochę kultury i szacunku. Ja też się nie bałem na pierwszej części, co więcej nie mogę zrozumieć tego całego fenomenu, i nie, nie palę zioła. Po prostu mi się nie podobało i tyle.
Jeżeli w dzisiejszym świecie, biegająca staruszka w ciemnościach sfilmowana narwaną kamerą z ręki, ma wymiar strachu to doprawdy nie jestem pewien do czego zmierza ten gatunek.
Każdy ma swoje lęki i fobie. Dlatego też horror jest tak obszernym gatunkiem filmowym. I pisanie po zobaczeniu [REC], że gatunek zmierza w określonym kierunku jest ignorancją. Bo motyw kamery z ręki jak i zombie (czy pokrewnych) jest tylko jednym z wielu podgatunków horroru. Nie lubisz zombie albo cię śmieszą? Raczej się na takim filmie nie wystraszysz...Tak samo jak np. ja nie boję się duchów i jeszcze nie spotkałem filmu o tej tematyce, który by mnie wystraszył. I dlatego lepiej unikać takich filmów nawet jeśli są przez wielu uważane za super straszne. No chyba, że się lubi zombie a film się nie spodoba to już niestety na to poradzić się nic nie da. A psioczenie, że powstają kolejne części też jest bez sensu bo kto takiej osobie każe je oglądać? No chyba, że panuje jakiś nakaz i wszyscy muszą bez względu na gust takie [REC2] zobaczyć. Ale ja o czymś takim nie słyszałem.
Obejrzałem film z ciekawości, jak rekomendują to oglądam, i podobał mi się "Cloverfield" i "Blair Witch...", więc konwencja nie była dla mnie większą przeszkodą.
Kwestia zarówno wykonania jak i środków zawartych. Od prawdziwego horroru oczekuję, że mnie wystraszy czy przynajmniej wzbudzi jakiekolwiek większe zainteresowanie fabułą oraz podejściem do niej( takim przykładem jest "28 dni później" które choć grozą nie wiało, to było bardzo intrygujące i oddziałujące na widza po przez muzykę, klimat opustoszałego Londynu, wszechobecną psychozę...). "REC" mnie znudził jedynie, a więc nie spełnił moich oczekiwań pokładanych w nim.
Są filmy nudne czy może rozwlekłe lecz wciąż sensowne, powodujące, że chcemy być ich uczestnikami. Ten do nich nie należy.
Nikt nie każe przejmować się następnymi tworami, lecz efekt jest taki, że sami wpływu na otaczający na świat nie mamy.
Autor/autorka wyraża swą opinię, bo po prostu tak uważa, i sam fakt kontynuacji serii ją denerwuję, to forum i ma do tego pełne prawo.
Podobal Ci sie Blair Witch?! sorry nie ma co z Toba rozmawiac o Recu.Dziwne jest to ze BWP Ci przypadl do gustu a PA nie przeciez te filmy sa nakrecone ta sama gowniana technika czyli nic sie nie dzieje od samego poczatku do samego konca.
Zgoda, nie przychylam się do twego jakże wysokiego poziomu.
Aha i chodziło mi o to głównie, że BWP zaimponował mi orginalnym jak na ówczesne czasy sposobem kręcenia.
Dzisiaj pewnie ten film w nadmiarze wtórnych gniotów typu "Paranormal Activity" wydawał by mi się nudny, ale cóż. Sanchez zrobił kino które opiera się w gruncie rzeczy na marketingowym majstersztyku i stopniowym budowaniu napięcia. To uważam za jego wartość.
A REC? Pff...
"Aha i chodziło mi o to głównie, że BWP zaimponował mi orginalnym jak na ówczesne czasy sposobem kręcenia."-->dziwne bo ja myslalem ze pierwszym byl Cannibal Holocaust,wiec jeszcze raz co bylo nowatorskiego w BWP?
"Dzisiaj pewnie ten film w nadmiarze wtórnych gniotów typu "Paranormal Activity" wydawał by mi się nudny, ale cóż."-->ciekawe podejscie do kina.To tak jakbym powiedzial ze Alien jak na te czasy jest filmem nedznym albo film sie podoba albo nie>u Ciebie widze jakies rozdwojenie osobowosci,najpierw sie podoba a pozniej sie nie podoba WTF?
"Są filmy nudne czy może rozwlekłe lecz wciąż sensowne, powodujące, że chcemy być ich uczestnikami. Ten do nich nie należy." Sorry ja uczestnikiem tego co sie dzialo w Rec raczej bym nie chcial byc.
Odnosze wrazenie ze ty chapiesz wszystko co wychodzi Prawo zemsty ,PA,Gdzie mieszkaja dzikie stwory?! ledwo wyszly w necie a ty juz je obejrzales.Sorry ale jak ja mam ogladac filmy z gatunkow familijne czy melodramaty itp. ktorych fanem nie jestem a ogladac je tylko po to zeby wystawic 1 czy tam 2 to jest wrecz absurd.Najdziwniejsze w tym wszytskim jest to ze nie jestes fanem reca a tu na forum trabisz jak potluczony.Nie czaje wogole o co ci chodzi stary ,bo ja na forach filmu ktore mi sie nie podobaja wypowiem sie raz i starczy a tym bardziej nie wypowiadam sie na forum czegos co jeszcze premiery kinowej nie mialo tylko na festiwalach jest pokazaywane.
"dziwne bo ja myslalem ze pierwszym byl Cannibal Holocaust,wiec jeszcze raz co bylo nowatorskiego w BWP?"
Nie sądzę, abym mógł to jakoś sensownie wytłumaczyć. BWP dałem ocenę 6 co jest równoznaczne z tym że coś mnie zainteresowało, ale nie mogę tu w pełni mówić o jakimkolwiek zachwycie. W końcu 6 to wciąż ocena pozytywna, lecz nie wykraczająca poza nazywanie danego dzieła więcej niż na "ok".
"ciekawe podejscie do kina.To tak jakbym powiedzial ze Alien jak na te czasy jest filmem nedznym albo film sie podoba albo nie>u Ciebie widze jakies rozdwojenie osobowosci,najpierw sie podoba a pozniej sie nie podoba WTF?"
Musisz brać się za atakowanie rozmówcy? Moje podejście do kina szczególnie starszego( BWP co prawda to lata 90-te, ale mimo wszystko za nami), jest takie, że staram się je oglądać z pewnym przymrużeniem oka, patrząc na film jako dzieło, produkt danych czasów. Jeżeli w nich powstało, to oznacza, że musiało być na nie jakieś zapotrzebowanie, dalej jeśli spojrzeć by na np. "Łowcę androidów" pod samym względem technicznym ten obraz powala na kolana, szczególnie gdyby przypomnieć sobie datę jego premiery. Lubię wszystkie formalne eksperymenty i podchodzę do nich z zainteresowaniem, a może wyjdzie w końcu coś co za pozorną świeżością ma jeszcze coś więcej? Za orginalność i napięcie trzeba chwalić, a więc BWP uznaję za ciekawą i godną uwagi( jako zjawisko samo w sobie) rzecz.
"Sorry ja uczestnikiem tego co sie dzialo w Rec raczej bym nie chcial byc"
Mówił ci ktoś kiedyś aby nie czytać wszystkiego dosłownie? Mam na myśli zaangażowanie i pochłonięcie filmem. To chyba(przynajmniej dla mnie) najważniejszy czynnik wartości w sztuce, kiedy widz i ekran stanowią jedność.
Odnosze wrazenie ze ty chapiesz wszystko co wychodzi Prawo zemsty ,PA,Gdzie mieszkaja dzikie stwory?! ledwo wyszly w necie a ty juz je obejrzales.Sorry ale jak ja mam ogladac filmy z gatunkow familijne czy melodramaty itp. ktorych fanem nie jestem a ogladac je tylko po to zeby wystawic 1 czy tam 2 to jest wrecz absurd.Najdziwniejsze w tym wszytskim jest to ze nie jestes fanem reca a tu na forum trabisz jak potluczony.Nie czaje wogole o co ci chodzi stary ,bo ja na forach filmu ktore mi sie nie podobaja wypowiem sie raz i starczy a tym bardziej nie wypowiadam sie na forum czegos co jeszcze premiery kinowej nie mialo tylko na festiwalach jest pokazaywane.
Oglądam to co mnie zainteresowało, nie łapię się większości komedii romantycznych, sprawdzam czy coś wymaga mojej uwagi czy nie.
Np."Prawo zemsty" zaciekawiło mnie postacią Darabonta, reżysera "Zielonej mili" czy "Mgły", faceta który w moim mniemaniu wpadek nie popełnia, a jednak.
"Paranormal Activity" wydawało mi się z kolei nadzieją na zmianę w kinie grozy, okazało się zupełnie inaczej i tu się z tobą mogę zgodzić. Film to nudny i pozbawiony atmosfery, a szkoda.
"Gdzie żyją dzikie stwory" to obraz Spike'a Joneza, odpowiedzialnego za "Być jak John Malkovich" czy "Adaptację" które bardzo lubię, za ten wykalkulowany sposób postrzegania świata, wykręcony do reszty surrealizm...
Miało być nostalgicznie, ładnie nieco niezależnie, a wyszło jak wyszło.
Cóż mogę więcej rzec, oglądam z przyjemności, ale wydawania forsy na wszystko co pojawia się w kinach doprowadziło by mnie do bankructwa.
Oglądając tak, unikam również najzwyklejszych porażek, których się pojawia ostatnio w kinach mnóstwo.
'Gdzie jest orginalnosc?'
Jej nie ma. Jest za to 'ORYGINALNOŚĆ'
Chyba nieźle musiałaś się naklęczeć, by ktoś Cie w kinie zatrudnił. Do szkoły analfabeto!
Ja film REC widziałam już kilka razy i mnie osobiście się podobał, w niektórych momentach nieźle skakałam na fotelu oglądając np. w momencie otwierania strychu kiedy nagle wyskakuje z niej ta dziwna istota (dodam, że fakt posiadania identycznie wyglądającego strychu nieźle podbudował moją wyobraźnię). Poleciłam go znajomym i już nie raz oglądaliśmy go na wspólnych wieczorach filmowych. Gusty są różne, jednym się podoba, innym nie, ja z pewnością zobaczę kolejną część tego filmu.
podpisuję się obiema rękami pod autorką nade mną! :)
No i znów czytam te komentarze, to mi się słabo robi :)
dla mnie "Rec" to obok "Lśnienia" i "Nocy żywych trupów" ( tej z lat 60.) to jeden z najlepszych horrorów głównie dlatego, że jest po prostu autentyczny, a to pewnie dzięki miejscu, w którym się dzieje i faktowi, że jest kręcony właśnie z ręki, więc tak, babcia wgryzająca się w funkcjonariusza wygląda tak bardzo prawdziwie, że aż można na krześle przeskoczyć... No ale dla niektórych straszny jest przeciąg w pustym domu i skrzypiąca podłoga ... Dla mnie nie :D
Polecam serdecznie i w przyszły piątek uderzam do kina na dwójkę!
Fanką horrorów nie jestem, właściwie nawet ich nie lubię. Możliwe że to dlatego iż jestem jedną z tych które przeraża skrzypienie podłogi i przeciąg. W swoim życiu obejrzałam jedynie kilka horrorów (przynajmniej filmów umieszczanych w tej kategorii, nie będę kwestionować czy to horror czy nie) były to m.in: The Ring, Noc Żywych Trupów i Jestem Legendą. Mając to niewielkie doświadczenie w horrorach, Rec mogę ocenić jako średnie. Niewiele scen mnie w nim przerażało, bardziej zasmucił mnie widok dziewczynki z pieskiem który okazuje się przyczyną całego zajścia. Parę wątków było kompletnie absurdalnych (może wystąpić błąd w fabule bądź jej szczegółach, przepraszam średnio je pamiętam) np: "lecimy na strych po klucz do piwnicy a potem przebiegniemy przez 3 piętra kamienicy nafaszerowane zombiasiami.". Pomysł doprawdy przegenialny. Ponadto fabuła intensywnie zalatywała mi "Jestem legendą", czy tam też nie mamy 'zmutowanych' przez chorobę krwiożerczych ludzi?
Film, jak już pisałam średni, więcej niż 6 mu nie dam. 2 część obejrzę, tak jak pierwszą, przypadkiem na nocy filmowej, czy przejawię zainteresowanie? Nie mam pojęcia. W każdym razie myślę że 2 część będzie jedynie chamskim przeciągnięciem fabuły tak żeby dało się ją zakończyć w 3. Jak narazie jedyne co mi się podoba to plakat.