Rozumiem - amerykanie ukradli pomysł z części pierwszej i wypuścili do kin swoje "Quarantine". Jednak, na Boga - czy to powód by tak niszczyć część drugą? Świetny pomysł z drużyną antyterrorystów i księdzem. Jednak, czy zombie posłuszni krucyfiksowi to strzał w dziesiątkę? Może lepiej było zostawić sprawę jak była - opętanie to wynik choroby wirusowej. Pal licho - przeżyję palącą się krew, jakieś elementy nadprzyrodzone narobiłyby smaku na ewentualną część trzecią albo na domysły fanów. Ale zombie naśladujące głosy? Rozumiem - reżyser chciał uniknąć ponownej kradzieży pomysłu przez amerykanów, ale czy wybrał dobry sposób? Dalej - motyw kamery dzieciaków. JAK TO MOŻLIWE?! Rozumiem, kamery oddziału specjalnego są połączone w jedną sieć. Ale jakim prawem pojawia się motyw dzieciaków? Część pierwsza była smakowitym kąskiem podanym w ciekawy sposób, ale to? Tego nawet ja nie łyknę.