Gwiazdy - najważniejsi goście weselni: pocieszny wujaszek i przygłuchy dziadziuś...
Ciekawe kto przyjdzie na poprawiny?
Gdyby nie dziadek ze swoim "niezawodnym" aparatem słuchowym, ten film nie miałby sensu. Jego interwencja była kluczowa - stanowiła klucz do... salw śmiechu.
Ej dobra, albo jestem jakiś opóźniony albo nie wiem co, ale o co chodzi z tą beką z aparatu dziadka bo już gdzieś wyczytałem, że był powodem do śmiechu a za cholerkę nie mogę ogarnąć dlaczego ?
Nasz sympatyczny dziadek, z powodu wadliwego aparatu słuchowego, nie słyszal słów zaczerpniętych z Pisma Świętego, więc pozostawał wciąż aktywnym - jako jedyny spośród wszystkich zombioidalnych przyjemniaczków. Głuchy jak pień, zanurzył swoje sędziwe ząbki w dłoń panny młodej...