Ze względu na tę specyficzność, ale i nie tylko. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to
przepiękna panna młoda. Chyba mój nowy ideał wśród aktorek! Poza tym podobały mi się
motywy muzyczne, które momentami były wplątywane w różne sceny. Ta groteska cała też
była do przełknięcia. Wiadomo, że rewelacji jakiejś nie było, ale całkiem nieźle, jak na takie
mordobicie, za którym nie przepadam.