Spodziewałem się tego samego chwytu, który został zastosowany w 'Paranormal Activity', tylko może z nieco lepszym skutkiem, sama nazwa to również sugerowała, że po dwóch częściach trzecia będzie prequelem. Oczywiście już pierwsze minuty rozwijają wątpliwości, jakieś pierwsze 20 minut wyglądało mi na zło konieczne, zdecydowanie przydługie wprowadzenie do akcji właściwej. Oj, jakże srodze się myliłem, gdy ostatecznie okazało się, że te 20 minut było najlepsze z całego filmu... Bo, do jasnej cholery, to nie jest 'Rec'! Tylko te kilkanaście minut było kręconych z ręki, potem już przechodzimy na trzecią osobę. Przecież to się zupełnie mija z celem, z podstawowym założeniem filmu! Zupełnie przez to zanikła siła pierwszej i w mniejszym stopniu drugiej części - klaustrofobiczny klimat, napięcie, naturalizm w reakcjach i panice ludzi. To już nie jest horror, raczej jakiś film survivalowy, może kino akcji. Ale na pewno nie horror, w żadnym momencie nie straszy. Ba, wręcz przeciwnie, momentami byłem pewien, że oglądam jakąś parodię, że to nie jest film na poważnie. Niestety chyba jest... I ta długość... Pomijając ten wstępniak z ręki to wszystko jest nie dłuższe niż jeden odcinek serialu - choć to może akurat zaleta, nie trzeba się długo męczyć. I być może kilka pomysłów obroniłoby się w jakimś slasherze, ot choćby blender, może jak już zaakceptuje się zdjęcia z perspektywy trzeciej osoby to nie wyglądają one źle, może w sumie biedną czwóreczkę dla filmu obronić by się dało... Nie ma litości za te trzy literki w nazwie. To jest już najzwyklejsze żerowanie na ciekawym i udanym horrorze, rozmienianie jego sławy na drobne. A na to przyzwolenia nie ma.