Kompletne nieporozumienie. Autorzy chyba sami nie wiedzieli co chcą nakręcić, horror czy
komedię? A może romans? Czy ma być z ręki czy statywu? Czy ma "choroba" ma być
zaraźliwa czy być swego rodzaju opętaniem? Im dalej w las tym więcej głupot. Przyznaję się
bez bicia, że po godzinie dałem sobie spokój i już nie zdzierżyłem do końca.