Wiadome bylo, że nakręcenie kolejnej części w konwencji jedynki i dwójki będzie raczej bezsensowne. Twórcy zmienili więc formułę, niestety wyszedł im z tego zlep naśladujący w BARDZO nieudolny sposób Martwicę Mózgu (czy mi się wydaje, czy niektóre sceny są wręcz dosłownym naśladownictwem, tylko kosiarka zamieniona jest na mikser kuchenny, a zombie rozcinane jest wzdłuż, a nie w poprzek?) i filmy Tarantino (jakieś 0,00(...)01 promila humoru i przewrotności wspomnianego). Można obejrzeć raz. W poprzednich częściach można się było przestraszyć, był jakiś klimat, tutaj - nic z tych rzeczy.