Nie wiem skąd taki podtytuł w owym gniocie,ale ów prequel nie rozjaśnia nic a wręcz ściemnia oczekiwania widza. Wujka pana młodego u-yeah-bał jakiś kundel, co po czasie zaczęło skutkować obfitym vomitowaniem i zarażaniem kolejnych uczestników wesela. Taki opętańczy wirusik, który w lustrzanym odbiciu ukazuje nosiciela jako suchelca-narratora rodem z Opowieści z krypty. Multiopętanie czy paraschizofrenia?