(może zawierać spoilery)
Pierwszy raz z filmem stylizowanym na "amatorski dokument" spotkałem się w 1999 roku, było to oczywiście "Blair Witch Project", wtedy pomysł był dość świeży i nieźle się sprzedał. Ostatnio filmowcy wrócili do tego stylu kręcenia. (2007 - Rec ,2008 - Cloverfield (w Polsce "Project monster"). jeżeli bliżej się temu wszystkiemu przyjrzeć, te 3 filmy mają wiele wspólnych motywów i mnóstwo bardzo podobnych scen. Rec jako horror sprawdza się nieźle, ale oglądając go miałem wrażenie że wszystko to już gdzieś widziałem. Jak w każdym filmie o Zombie powtarzają się oklepane motywy (np. barykadowanie sie w pomieszczeniach, dzieci-zombie). Nie podoba mi sie też że wiele scen "straszenia" (kojarzy mi się to z Azjatyckimi horrorami) opierających się na gwałtownym wyświetlaniu na ekranie "zaskakujących scen" (zombie wyskakuje przed kamerę, strażak spada z klatki schodowej). Szkoda że już nie kręci sie takich horrorów jak kiedyś ... (Egzorcysta, (pierwszy) Omen, Dziecko Rosmery). W filmie denerwowały mnie też "zapychacze" na początku filmu. Ja wiem że REC był stylizowany na dokument ale jakoś "mini wywiady" z mieszkańcami kamienicy jak dla mnie nic nie wnosiły do fabuły ani nie budowały klimatu i mnie osobiście trochę nużyły. W filmie jest jeszcze szereg innych motywów które jakby zostały "zapożyczone" z różnego rodzaju horrorów. Mimo wszystko REC ogląda się całkiem niezłe, potrafi wystraszyć i w przeciwieństwie do ostatnich dokonań Amerykanów nie razi badziewiem. Myślałem że z filmów o zombie niewiele się da wyłuskać, jednak zmiksowanie tego gatunku horroru z "reality show" wyszło całkiem nieźle. Na plus są również odgłosy które wydają zombie.
Ja osobiscie oceniam ten film na 6/10 (nieźle) może trochę na wyrost ale mam sentyment do Hiszpańskiego kina