Nazywac to arcydzielem to gruba przesada,ale film jest niezly.Do ogladania od poczatku zacheca nas sliczna reporterka o dziewczecym uroku i pieknych oczach:-)ciekawie wyglada efekt krecenia z "reki" film robi wrazenie dokumentu,co nadaje mu autentyzmu.Scenariusz tez calkiem inny niz schematyczna,amerykanska szmira;nikt nie pyta co kilka minut "you allright?".Do minusow zaliczam paskudny hiszpanski jezyk,jest chyba jeszcze gorszy niz niemiecki,no i koncowka;ta scena gdy konczy sie swiatlo i kamerzysta korzysta z trybu nocnego w kamerze,jest kompletna pomylka;wchodzi to cos,nasi bohaterowie sie przyczajaja,ale po chwili kamerzysta mowi,ze ok,poszla sobie-ale kurde w oku kamery widac cos zupelnie innego-stwor jest dwa metry od nich,i kiedy chca go ominac to oczywiscie robia przy tym mnostwo halasu-wiadomo,po ciemku.I zombie,czy co to tam jest natychmiast ich dopada.Dla mnie wyglada to tak,jakby rezyserowi konczyla sie tasma i musial juz,natychmiast,skonczyc film.