O samym filmie napiszę krótko, bo i nie ma się o czym rozpisywać. Film ma klimat, buduje napięcie, większość postaci jest fajnie przedstawiona i wydaje się być wiarygodnymi (pewnie ze względu na to, że zbyt długo na ekranie nie goszczą), do tego wizualnie fajnie zrealizowany. Jeśli chodzi o filmy z kategorii mockumentary+horror to wypada lepiej od choćby "Diary of the Dead" Romero.
Niestety pewnie braki, nieścisłości i ogólne nielogiczności mnie osobiście kłują po oczach.
Może więc po kolei...
SPOILER
1) Pod koniec sceny kiedy policjant "zabija" atakującą go starszą kobietę, reporterka prosi operatora by pokazał jej to co nakręcił. Nie trzeba być specjalnym ekspertem od kamer wideo, żeby wiedzieć że nie można kasety jednocześnie odtwarzać i na niej nagrywać. Tymczasem w filmie ukazane mamy - efektowne nie powiem - przewijanie taśmy, jej odtwarzanie i jednocześnie nagrywanie. "Weird as fuck" chciało by się powiedzieć.
2. Brak informacji o tym co stało się z kolesiem próbującym wyleczyć "opętaną" dziewczynkę. Z taśmy dowiadujemy się że Watykan wydał rozkaz jej eliminacji, koleś stwierdza, że jeśli mu się nie uda to będzie ogólnie mówiąc "przejebane", po czym udaje się na strych... Tyle wiemy. Jak łatwo się domyśleć został on przez tę dziewczynkę zaatakowany i nie podołał. Tymczasem kiedy bohaterowie wbijają na strych znajduje się tam tylko jeden zombiak, mianowicie dziewczynka. Weird? Jedynym wytłumaczeniem było by to, że wszamała go ona całego... no ale było by to totalnie naciągane :)
Swoją drogą sam pomysł wynajmowania strychu w madryckiej kamienicy przez prowadzącego super-tajną misję agenta Watykanu... Myślę, że super-tajna misja bardziej pasowała by do super-tajnego laboratorium 666 poziomów pod Bazyliką w Licheniu... czy czymś takim. No ale wtedy nie powstałby ten film, tak więc mogę to odpuścić ;)
3. Brak rozsądnego wytłumaczenia o rozprzestrzenieniu się epidemii. Niby jest wzmiankowany jakiś pies z tym, że tak naprawdę nie tłumaczy on zbyt wiele. O ile można przyjąć, że zainfekował dziewczynkę liżąc ją, to nie sposób wytłumaczyć w jaki sposób mógł zarazić on starą babę, która to - cytuję za filmem - była dziwna i nigdy nie wychodziła z domu? Gdyby ją ugryzł to w kamienicy zaczęłyby rozgrywać się sceny iście Dantejskie - wrzask, pretensje sąsiadów itp. A tak? Nic. Po za tym - nie za bardzo wyobrażam sobie sposób w jaki mógłby zarazić się sam pies :)
4. Uwaga która odnosi się nie tylko do "[Rec]" ale większości tego typu horrorów (ostatnio "28 tygodni później") - szybkość przemiany w zombie. Zawsze irytuje mnie motyw, w którym z początku filmu ludzie przemieniają się w zombie godzinami a pod koniec zajmuje to całe 10 sekund. W "[Rec]" widać to szczególnie wyraźnie na przykładzie tego łysego strażaka.
W tym filmie pojawia się przynajmniej wzmianka o tym, że szybkość infekcji zależna jest od grupy krwi (taka jest diegeza świata filmowego więc czepiać się nie będę) i świetnie tłumaczy to różnice pomiędzy ujawnieniem się wiadomych skłonności u Jennifer a policjantem i strażakiem w początku filmu, niemniej jednak 10-20 sekundowa przemiana u łysola? "Bitch, please!" - że tak mądrość ghetta zacytuję.
Mimo to film jest niezły i zasługuje na solidną szkolną czwóreczkę. Z uwagi na niezbyt wysoki poziom konkurentów (horror w przeciągu ostatnich 5-6 lat) być może nawet na piąteczkę z minusem.
Czyli - po mojemu 8/10. Naciągane bo naciągane ale co tam :)
O czym wspomniałem :)
No i rozwiązuje to dla mnie motyw Jennifer (dziewczynki) u której wirus odpala się po całym dniu, podczas gdy u pierwszego strażaka i policjanta trwa to kilka godzin.
Jednak mimo to przemiana w "zombie" po kilkunastu sekundach (jak to miało miejsce w przypadku łysego) wydaje mi się bezsensowna (nawet w łamach konwencji).
1. Gdzie masz tam jednoczesne nagrywanie i odtwarzanie? Angela domagała się pokazania nagrania, po czym widzimy przewijanie, powtórkę zastrzelenia babci zombi, a po chwili już schodzenie po schodach. Gdzie tu coś się jednocześnie nagrywa i odtwarza, pytam?
2. Z tego co wiem to stosuje się takie niedopowiedzenia, żeby widz sam sobie wymyślił resztę. Tym bardziej, że będzie [Rec] 2, tam się to może wyjaśni. Poza tym film jest stylizowany na "realistyczny" (wiadomo, o co chodzi), czyli coś jak książka z narracją w pierwszej osobie. Może facet gdzieś tam leżał, może nawet jeszcze żywy. Ale skąd Pablo i Angela mieli to wiedzieć, skoro narobili hałasu i nie dali rady opętanej anorektyczce?
3. Starucha raczej była zarażona przed psem, w końcu psa od razu zabrali do weterynarza, jak zobaczyli, że coś z nim nie tak. Agresywny stał się dopiero później, już po przebadaniu. Ale w takim razie zastanawiające jest jak długo była zarażona starucha i w jaki sposób się zaraziła.
4. 10-20 sekundowa przemiana u łysola? Wydawało mi się, że trochę dłużej szukali tych kluczy, zresztą łysy mógł się zarazić już wcześniej, kiedy z takim zapałem ściskał zombiaki.
Mnie z kolei zastanawia, dlaczego opętana dziewczyna, od której miałaby się zaczynać ta epidemia, nie wykazuje cech zarażonych. Tamci raczej czekają, a atakują nagle, szybko i polega to na gryzieniu. Anorektyczka natomiast łazi z kąta w kąt, szuka nie wiadomo czego, a atakuje stosunkowo powoli i ospale, w dodatku młotkiem (czy czymś takim, nie przyjrzałem się), a nie zębami.
1. Skoro to przewijanie jest pokazane w filmie oznacza to chyba że się nagrało. Nieprawdaż? :) Gdyby oni rzeczywiście tylko taśmę oglądali to w filmie była by tylko pokazana tylko prośba o przewinięcie i zaraz po niej nastąpiła by ostatnia scena.
2. Czaję, czaję... narrację z perspektywy pierwszej osoby znaczy. Żywy raczej nie był, zważywszy na to, że był niejako pierwszą ofiarą.
3. To by było stary bez sensu. No bo jak miała by się ona ostać na zamknięty strych? Jeśli by tam nawet weszła to uwolniła by zombie prawda (abstrahuję już od tego, że wyraźnie mówili o niej, że nie opuszcza ona swojego mieszkania)? Poza tym. Jak zaraziła by psa? Śliniąc się na niego? Bo przecież o tym, że go pogryzła to raczej nie mogłoby być mowy :)
4. Zauważ, że podczas biegu i poszukiwania kluczy nie było żadnego przejścia montażowego, tj. nie wyłączali kamery. No dobra... Przesadziłem z tymi 20-30 sekundami. Może trwało to 2 minuty :) No ale i tak uważam, że to jest gruba przesada.
Faktycznie atakuje ona nieco inaczej. Kierując się logiką podług której to są jakieś zombiaki, żywe trupy, łatsołewer stwierdziłbym, że postępują procesy gnilne (widać to porównując gęby starych zombiaków i świeżaków) i zwyczajnie to truchło już się ledwo porusza. Może też niedożywiona była i nie miała energii ;) Takie przypuszczenia. No ale nie wiem jakie sobie uniwersum twórcy filmu stworzyli i na jakiej zasadzie ci zarażeni funkcjonują. Pewnie zostanie to wyjaśnione w REC2.
Pozdrawiam.
1. Pardon, nie skumałem od razu, faktycznie wychodzi, że nagrali przewijanie.
3. Jak ona się zaraziła to już nie wiem, ale na pewno pies jej nie zaraził, bo - jak mówiłem - objawy zarazy pojawiły się dopiero później, u weterynarza. Może starucha była tą opętaną dziewczyną, a sparaliżowany dziadek zamiast ją zabić to zrobił jej dziecko, które zamknął w innym mieszkaniu? :P I jeszcze ten dzieciak na strychu, rzeczywiście niezbyt sensowne, dlatego dałem 7/10.
4. Może i przesada, ale to jeszcze łyknąłem, pkt 1 nawet nie zauważyłem, a największy mankament to 3, czyli "ale skąd to się wzięło?!"
No właśnie... Największym problemem tego filmu jest to, że jeżeli się logicznie nad tym zastanowić, to przecież zaraza nie miała jak wydostać się ze strychu ;)
Również zauważyłem to co mówiłeś w punkcie 1 :) ale podobny zabieg ("nagrywanie przewijania") był bodajże w "Projekt: Monster", gdzie również to zauważyłem.
Ale jakże miło jest czytać dyskusje na tym forum, gdzie nikt nie "krzyczy" i nie wyzywa rozmówcy :) (tak rzadko jest to spotykane).
A i co do wydostania się zarazy, to nie ma logicznego wyjaśnienia właśnie :) Gdyby pies się tam dostał, oznaczałoby to, iż drzwi były otwarte, co równałoby się temu, że ta dziewczynka mogła spokojnie wyjść z tego pokoju. A ona tam cały czas była :)
No ale poczekajmy na [Rec]2 to może wszystko się wyjaśni :)
Jak dla mnie - 6/10, nie zachwyca ani nie odrzuca :)