A to za sprawą towarzystwa w koło:)
a)ludzi z browarami
b)laski, którym przychodzą smsy
c)ludzie którzy pi.eprzą co się może zaraz stać
d)chrupania popcornu i innego szelestu
e) małolatów
f) grupek ludzi wzajemnego wspierania się, czyli "ja bym zrobił to lepiej", "ale sztuczna krew" "zaraz go ugryzie" itd. itp
Zupełnie inaczej się go ogląda wieczorem/nocą samemu, albo w małej grupcy ZAINTERESOWANYCH ludzi. Pierwsza połowa denna, druga wyjebana jak się masz. Końcówka miodzio. Cóż można powiedzieć. Niezły horror. :)
przez to, że barachło chodzi w dzień ja będę chodził w nocy:D hehehe zwyczajnie stwierdzam, że na horrory i film bardziej ambitne nie da się chodzić do kina, tak, żeby się wczuć.
Bo film jest niezły:) nawet bardzo, ale zupełnie inaczej go odebrałem w kinie, a zupełnie inaczej jak obejrzałem sam, gdzie nikt nie mlaszcze, nikt nikomu obok nie robi loda itd;D Hehe
jedyne co mnie w filmie zastanawia to co robił i kim był ten chłopak na strychu co palnął ręką w lampkę kamery:)
ja do kina przestałem chodzić kilka lat temu. przez wyzej wspomniany plebs. pamietam ze bedac jeszcze na 28 tygodni pozniej (ktorego juz widzialem ale mialem chec zobaczyc na duzym ekranie) o malo co ni pobilbym sie z paroma kolesiami:] jeden palant zre chipsy drugi nonstop komentuje swojej lasce chcac pokazac jaki to jest meski i niczego sie nie boi, kolejna typiara nonstop wysyla i odbiera smsy, jeszcze ktos inny komentuje NA GLOS co by w danej sytuacji zrobil... no ludzie takich to tylko lopatą w leb i do rowu. a jak probowalem uciszyc pare osob to niemal sie bojka nieskonczylo, na szczescie prawie 2-metrowy ze mnie chlop i nikt sie nie odwazyl ze mna wyskoczyc ;]