Myślę, że najlepszym i najkrótszym sformułowaniem dotyczącym twojego posta jest po prostu: LOL! ale z miłą chęcią je rozszerzę. Na pewno byś nie krzyczała mówisz, musisz byc taka odważna i miec takie mocne nerwy. Myślę, że zesrałabyś się w gacie z 5x, a później by cie zatkało ze strachu, faktycznie obeszłoby się bez krzyku, chociaż może trochę przy przeżuwaniu mięsa. Film twoim zdaniem słaby, twoja opinia, ale wystawiłaś mu opinię niezły, coś się nie zgadza, dodam od siebie, że jako horror film się spisał i byl co najmniej dobry. Na przyszłosc zakładając temat zauważ, że nie każdy musi się domyślic o kogo Ci chodzi, jeśli o tym nie napiszesz, domniemam, że chodzi o główną bohaterkę, a jeśłi tak to faktycznie, jest ładna.

Wystawiłam mu taką opinię, bo wystarczy wyobrazić sobie - zamknięty budynek i szybko rozprzestrzeniający się wirus zamieniający człowieka w bezlitosnego mordercę - już samo to napawa strachem, więc sama tematyka filmu dobra. I cieszę się, że mnie tak dobrze znasz i potrafisz określić, jakbym się w danej sytuacji zachowała. Krzyczałabym, owszem, ale nie każde zdanie. I jeśli drugim razem zechcesz kogoś naprostować, to pisz mniej chaotycznie.

W pierwszym poście piszesz, że byś nie krzyczała, w drugim, że byś jednak krzyczała.. szybko zmieniasz zdanie. Oceniam ludzi po tym co piszą w komentarzach, inaczej nie mogę, a w wielu przypadkach jeden post potrafi ukazac przewidywalny wiek osoby piszącej, poziom intelektualny i kultury. Cieszysz się, że Cie tak dobrze znam? Ja również. Piszę coś takiego w odpowiedzi na totalny bezsens twojej pierwszej wypowiedzi, wcale nie muszę kogoś znac, żeby stwierdzic, że jakieś 100% ludzi posrałoby się w takim przypadku w gacie. A co do chaosu, to jakoś nie razi mnie strasznie, chyba, że można nim nazwac temat, który dodałaś i nie wiadomo o co w nim chodzi. Nie to żebym Cię obrażał, ale staram się w logiczny sposób kontrargumentowac twoje wypowiedzi.

Napisałam, że nie krzyczałabym tak jak ona, co nie oznacza, że nie krzyczałabym w ogóle. Chociaż różnicy nie ma, z tego co 'widzę'.

Faktycznie w poprzednich postach nie doczytałem dokładnie ów słowa "tak". Mój błąd, przyznaję się do niego i przepraszam . Jednakże podtrzymuje resztę swojej opinii. Jak mocno babka krzyczała i czy było to aż tak denerwujące.. tego nie opisuje, zbyt dawno to oglądałem żeby pamiętac i wypowiadac się na ten temat.

sama miałam ochotę zabić główną bohaterkę. była niesamowicie irytująca. rozumiem,że sytuacja o ile była by prawdziwa, byłaby przerażająca, ale sam film był po prostu śmieszny. dało się praktycznie przewidzieć co się wydarzy. nie było momentu w którym bym się przestraszyła, a dodam, że jestem strachliwa.

Co do przewidywalności się zgadzam... Trochę dziwnie by było, gdyby Angela i Pablo zostali zamienieni w zombie. Swoją drogą, szkoda, że Pablo ani razu nie pokazał twarzy... Chyba że coś przeoczyłam.

Ja film oglądałem już dość dawno temu (obie wersje) i jedyna różnica między nimi jaką pamiętam, to ta, że w jednej wersji grała "siostra Dextera", a w drugiej ta irytująca baba, co tak darła ryja.. Pamiętam, że odbierało mi to całą przyjemność oglądania filmu i raczej nie trzeba się długo namyślać o kogo Ci chodzi. Nie mam bladego pojęcia, jak można tego w ogóle nie zauważyć..

Są niestety ludzie, którzy przyczepią się do wszystkiego, jeśli mają gorszy dzień. :( Teraz obejrzałabym drugą część, ale nie wiem, czy warto, bo jeśli znowu ma być ktoś, kto by tak wrzeszczał, to chyba sobie odpuszczę.

jak dla mnie film bardzo dobry, miał swój klimat i jeden z niewielu filmów o zombie, który można uznać za inny od poprzedników. oczywiście w tego typu filmach nigdy nei pasuje mi zakończenie -wszyscy giną. o wiele lepsze zakończenie było w zejściu 1. tam zakończenie było dobrze zrobione. w recu jest ono przesadzone, mogła im się np. kamera wyłączyć w tym pokoju, albo cokolwiek, ale dobijanie ich tą postacią na strychu jak dla mnie było głupotą. ogólnie ostatnia scena trochę zniszczyła odbiór filmu, ale z powodu 10min. nie zapomnę o dobrej 1h filmu. mogli np. obiektywem kamery dobić tego potwora równiez byłoby to lepsze zakończenie.

Co prawda, to prawda. Ale wtedy w dwójce (której nie oglądałam jak coś, opis czytałam tylko) ci ludzie by weszli i spokojnie zabili zombiaków, zakopali, budynek rozwalili i koniec. A ten potwór, w sumie dziewczyna była jednak przerażająca. Do teraz się zastanawiam, jak ją zrobili...

Nie wiem, czy ja bym krzyczała, ale wiem na pewno, że narobiłabym w gacie po pięciu minutach.

tacy są Hiszpanie, emocjonalni i trochę w tym teatralni, deal with it.