W życiu tak nie płakałam ze śmiechu na jakimkolwiek filmie xD Jak ktoś chce się pośmiać to polecam :P Normalnie stara babka gryzie ryje ... zresztą każdy w tym filmie każdego :P Naprawde zabawne :D
Co prawda film trzymał mnie w napięciu, ale jednocześnie tez się nieźle pośmiałam;)
Autorka może trochę przesadziła z wypowiedzią, ale rzeczywiście niektóre sceny były żałosne. Też nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
Ale wiesz, stwierdzenie "Dziewczyno lecz się" też jest nie na miejscu. Powinieneś się trochę pochamować. Nie jesteś wrzechwiedzący.
nie wiem co jest śmiesznego w totalnej rozwałce. Po prostu już któraś z rzędu osoba mówi że zrywał boki na filmie...
Według mnie właśnie z tą rozwałką przesadzili, bo mialo być strasznie, a większość odebrała to jako idiotyzm. Ja również.
A co maja pisać ? "dobry horror"? Dobra to była tylko ostatnia scena , reszta to komedia .Ja to jestem jeszcze w szoku i pełen podziwu dla pana który nosił ta kamerę xD Ona trochę waży , a On z taką precyzja i łatwością uciekał i latał po tych schodkach ^^
zdawalo mi sie ze kameri na filmie nie bylo widac wiec skad wiesz jaki model? kamery moga byc naprawde lekkie. rozumiem ze film mogl sie niepodobac ale juz nie czepiajmy sie wszystkiego.
Ludzie odreagowywują strach śmiechem tak żeby rozluźnic sytuacje, to powszechne zjawisko. Ja na tym filmie anie razu się nie zaśmiałem - bo nie było po co.
Ja sie zaśmiałam tylko raz, ale to prawie do łez. Wtedy gdy ta mała dziewczynka tak zaczęła się drzeć i
machać łapami. Rozwaliło mnie to. Ale mimo wszystko film był ok. Nie był dla mnie śmieszny, tylko ta jedna
scena mnie rozbawiła.
ta to rozumiem akurat, bo tutaj jakos tak rzucalo sie w oczy ze to przeciez zwykla dziewczynka ktora udaje ze jest straszna. ale w nastepnej scenie juz byla zajebiscie przerazajaca.
[UWAGA, może zawierać spoilery!]
Moim zdaniem to wszystko zależy od wielu czynników - czy ogląda się w pełnej sali kinowej, czy z kilkoma osobami rozsianymi po całym kinie, czy ktoś gada/przeszkadza/śmieje się. Ja osobiście widziałem go na wieczornym seansie, gdy w kinie poza mną było może 7 osób i zrobił na mnie spore wrażenie JAK NA TEGO TYPU HORROR. Nie jest jednak pozbawiony wad, rzecz jasna.
Do plusów zaliczam kręcenie z ręki (wiem, że to nie jakiś bardzo oryginalny zabieg, ale pozwala lepiej się wczuć), grę aktorską, część dialogów (z Chinką czy wywiad z Cesarem np.), napięcie. Niezła była początkowa scena w remizie. Ostatnia scena (szczególnie przed pojawieniem się dziewczynki z Madeiry i tym, jak zaczęła grasować po pokoju) również należy moim zdaniem do bardzo udanych. Zaletą jest też to, że zamiast jakichś tabunów zombie/demonów/duchów/wilkołaków użyto zainfekowanych ludzi, dzięki temu (znów: niezbyt oryginalnemu, ale dającemu niezłe efekty) pomysłowi film był bliższy rzeczywistości, ergo - bardziej działał na wyobraźnię. Ktoś już na tym forum wspominał o perfekcyjnym wykorzystaniu zamkniętej przestrzeni, dzięki czemu rósł nastrój paranoi. Do tego jeszcze brak nadziei na ratunek z zewnątrz. Moim osobistym plusem był język hiszpański, którego bardzo lubię słuchać :D
Trochę tych zalet wymieniłem, więc pora przejść do wad. Po pierwsze - za dużo emanowania krwią i potworami, lubię, gdy horror straszy w subtelniejszy sposób. Po drugie - po pewnym czasie film zrobił się dość powtarzalny i przewidywalny. To niestety przypadłość większości horrorów (ech, kiedy jakiegoś godnego następcy doczeka się np "Omen"...). Po trzecie - drugie wejście staruszki (po tym, jak już została zastrzelona :P) było jakieś takie... hmm, niepotrzebne i raczej groteskowe. Więcej nie pamiętam, ale chyba coś jeszcze mi chodziło po głowie.
Ogółem wystawiłem 7/10, bo choć miał kilka irytujących wad, to nazbierało się w nim też całkiem sporo zalet i - przede wszystkim - spełnił funkcję horroru, a więc kiedy napięcie mnie chwyciło w pewnym momencie, to puściło dopiero jak zaczęły się napisy końcowe, a do szczególnie strachliwych ludzi nie należę.
Tyle ode mnie, pozdrawiam, waffel.