Ocieka przemocą, nastrój wycia i lamentów, trupy są naturalne i takie krwiożercze. Film ma
wszystko co potrzeba, by się nieźle wystraszyć. Szkoda jednak, że nie ma w tym obrazie
walki, ścieżki muzycznej, która by podkreślała niektóre przełomowe momenty. Brak też
umiejętnej gry świateł w pomieszczeniach i realnego zagrożenia żyjących osób w budynku
od snajperów znajdujących się na zewnątrz i celujących w okna. Motyw z zarażoną
dziewczynką mógł trwać nieco dłużej, a jej choroba i śmierć mogły stać się dość
wstrząsającymi obrazami, na tle tego suchego paradokumentu. Ale, ale, film jest tak dobry,
że polecam do poduszki, zamiast misia.