[Rec]

2007
6,5 152 tys. ocen
6,5 10 1 151769
6,9 25 krytyków
[Rec]
powrót do forum filmu [Rec]

Liczyłem na coś "nowego"Otrzymałem odgrzewany kotlet.Połaczenie "świtu żywych trupów z Blair Witch Project".
W moim odczuciu jest to film przereklamowany.Nienajgorzej się ogląda.Ale nic mnie w tym filmie mnie nie zasoczyło - a tym bardziej przestraszyło.
Jestem otwarty na nowe koncepcje-ale te kino jest po prostu słabe.
Aktorsko nie najgorzej.Fabuła się trzyma kupy.
Obejrzałem film w nocy.Sam.Jak polecaliscie.
Nie zrozumcie mnie zle.Film nie jest tragiczny. 6/10
Film jest po prostu banalnie prosty.-Ekefciarstwo tego pokroju przestało mnie straszyć w wieku 15 lat.
-Zombiaki
-Nagle coś wyskakuje zza pleców
-Gra światłem -raczej cieniem
-Izolacja

Tu naprawdę nie ma się czego bać.Nie rozumiem zachwytu nad tym filmem.

Ale jeśli polecacie "Filmy na których można umrzeć na zawał.!" podajcie ich tytuły chętnie obejrze.-Tylke te nowsze.Bo lśnienie,The Thing,Omena i Obcego chyba każdy oglądał :P
- Exorcism of Emily Rose, The (2005)
- Sierociniec
- The Descent
- Amityville
- Gin Gwai
--------------
Ps.Nie podawajcie tylko tytułów Japosnkich Reameków w wykoniu Amerykanów.:)

Finalny_Odbiorca

Nie zrozum mnie źle, ale oglądałem wszystkie filmy które wymieniłeś, i w nich też nic specjalnego nie widze :s no może sierociniec i egzorcyzmy emily rose wybijają się odrobinkę ponad reszte.

Finalny_Odbiorca

może już nie powinnieneś oglądać horrorów skoro cie nie przerażają... nie oglądałam jeszcze "REC" ale mam ochotę, mam nadzieję że mnie przestraszy. Te filmy których tytuły podałeś już oglądałam i na nich się bałam. Może kiedyś powstanie film, który i ciebie przestraszy... POZDRO

ocenił(a) film na 8
Kiropka

No widzisz... mnie ani Egzorcyzmy, ani Zejscie ani Amityville nie przeraziło i też nic w nich oryginalnego i wielce wspaniałego nie odnalazłem.

Porównywanie [Rec] do Świtu Romero (czy Snydera) jest bez sensu... to tak jakby zarzucac brak oryginalnosci Piątku 13-ego wzgledem Halloween czy jakiekolwiek innego slashera.

I [rec] i DotD należą do tego samego podgatunku horrorów, nic więc dziwnego, że widac miedzy nimi podobienstwa

Moim zdaniem w [Rec] jest rewelacyjny dźwięk budujący b. dobry nastrój. Dodatkowo pewne wydarzenia dzieja sie poza obiektywem kamery i wtedy pracuje nasza wyobraznia dzieki czemu jeszcze bardziej sie boimy. Niby podobne chwyty mamy w BWP, ale cóż... wszystko już było...

_Nameless_

Nie! Diary of the Dead jest o Zombie, jest to pokazane dosadnie..., w [REC] mamy do czynienia z zarażonymi ludźmi, podobnie jak w 28 Days/Weeks Later... Ja to sobie wyobrażam tak:
W filmach o Zombie, człowiek zostaje ugryziony i trzyma go przy życiu tylko
ciało, bo mózg wysyła tylko impulsy, że chce żreć.

W filmach typu [REC], 28 Days/Weeks Later ludzie są zarażeni jakąś chorobą, czyli są niepoczytalni i gryzą każdego co popadnie, nie widziałem tam scen jedzenia ludzkich wnętrzności ani odgryzanych członków (patrz: odgryziona ręka, penis czy noga). Ludzie tam są chorzy ale specjalnie nie zdeformowani, nie mają połowy głowy czy ręki.


ocenił(a) film na 8
tupajew15

Z tego co pamietam to ta stara kobieta dostaje kilka kul w tors a potem dalej sie rusza, wiec to sa zombie.

Może troche nietypowe, ale od czasu do czasu przydaje sie jakas odmiana i odejscie do kanonu. To tak jakby w Warcrafcie nie było orków bo były tam inteligentne, zorganizowane i honorowe, nie tak jak u Tolkiena czy w uniwersach DnD.

Tak [Rec] jak i 28..later zaliczane są przez fanów do zombie movies odbiegają może od tego 'kanonu' zombiego jako powłuczącej nogami istoty mruczącej "móózg", jednak tak jak zombie z remake'u "Świtu..." Snydera były dosyć szybkie i zwinne a jednak jest to film z nurtu zombie.

Ponadto polecam poczytać "Zombie Survival Guide" Maxa Brooksa, przynajmniej pierwszy rozdział. Dla mnie tam jest przedstawiony kanon zombiaka, według którego to MÓZG utrzymuje ciało przy życiu a potrzeba jedzenia nalezy do sfery przyjemnosci :P

BTW wydaje mi się, że w którymś z wywiadów Boyle podał za inspirację do filmu klasyczne filmy o żywych trupach...