Beznadziejna fabuła, twórcy mieli chyba dobry pomysł na film, ale zabrakło puenty, jakiejś sensownej klamry... najłatwiej zrobić zombiaki i coś tam dorzucić o opętanym dziecku w piwnicy, które zabija ludzi, właściwie nawet nie wiem dlaczego i co ma z tym wspólnego jakiś ksiądz?... Będę wdzięczna jeśli ktoś mi to wyjaśni. Słabo, bardzo słabo...
Co i co z tego? Gdyby to miał być rzeczywiście dokument, to rozsądniej by poprowadzono całą akcję. Z tego co wiem opętanie nie jest zaraźliwe i psa raczej też nie da się opętać ( może to być dla wielu z Was szokiem, ale psy nie mają duszy, którą można by opętać). No to w takim razie co? Wirus czy sprawka szatana? Jeśli film ma mnie straszyć, to niech robi to w sposób inteligenty, tworząc spójną i logiczną całość!
Po części przyznaję rację. Z początku nie zwróciłam uwagi na to że ludzie jakby "zarażają się" opętaniem, bo w końcu dziewczynka nie była chora, więc czym zaraziła psa. A może lekarz ją zakaził podczas badań...?