bo film, jako horror, w moim przypadku spełnił swoje zadanie - zjedzony przed seansem "wieśmac" zaczął podchodzić mi do gardła. Co prawda, rozbolała mnie głowa (z uwagi na modny obecnie sposób kręcenia). Nie jest to arcydzieło, i nie wiem, czy horrory można zaliczać do takiej kategorii, ale dobrze straszył i tworzył odpowiednią atmosferę. Chociaż ludzie, lubujący się w tym gatunku, pewnie wytkną jakieś nieścisłości, i in. Ale ja czułem niezłe napięcie. Nie polecam jako kino "randkowe"
Można by rzec w końcu!!! W końcu horror, który momentami straszy i to nieźle (nie to co "Outpost" czy inne nibyhorrorki które ostatnio dane mi było oglądnąć). Naprawdę w kinie efekt jest piorunujący, a i atmosfera też kapitalna. Film choć krótki bo trwa godzinę dziesięć na pewno jest wart polecenia. Po ostatnich wyczynach filmowców hiszpańskich wypada tylko powiedzieć Viva Espana! (8,5/10 co jak na horror jest oceną kapitalną)