Ten film to taki "Hitch" w drugą stronę, tylko trochę mniej śmieszny. Ale pośmiać się i tak można (najlepszy jest pies-alkoholik oraz dziadek, który pragnie tylko jednego, ale nie powiem czego), bo wesołych sytuacji nie brak, szczególnie że w miarę upływu czasu wszystko zaczyna się mocno mieszać i komplikować. Ale kończy się tak, jak na komedię romantyczną przystało, czyli "żyli długo i szczęśliwie". To po prostu dobry średniak w miłym klimaciku R'n'B, w sam raz na nudę... albo dla osób pragnących zerwać ze swoją drugą połówką :).