Mówiąc o francuskiej akcji pierwsza myśl w głowie to Besson, jednak 'La Proie' udowadnia, że istnieją również inni producenci i reżyserzy z kraju nad Sekwaną radzący sobie z tematem. Bo nawet jeśli spora część filmu zmontowana jest z powszechnie znanych i milion razy wykorzystanych klisz, w paru momentach akcja mogłaby zostać poprowadzona i ukazana lepiej bądź żwawiej, a charakterystyczna, nieco sztywna i sztuczna, ale i bardzo elegancka francuska gra aktorska niespecjalnie do tego typu filmów pasuje to film przede wszystkim bardzo wciąga. W pewnych momentach wciska fotel, czasami wywołuje ciarki, pociąga za sobą widza. A to najważniejsze, tego sensacjom zazwyczaj brakuje. No i Dupontel wyglądający jak Banderas za jakieś 10, 15 lat. Na pewno solidny, interesujący kawał mięcha.