ale tylko ze względu na klimat, bo film nudnawy, nie śmieszy, a to przecież komedia.
W żadnym wypadku film ten nie jest komedią. Ktoś, kto go tak sklasyfikował ma chyba nie po kolei w głowie i wprowadza ludzi w błąd. To film obyczajowy. Oprócz jednej sceny z profesorem Karolem (granym przez przedwojennego aktora Wojciecha Ruszkowskiego) żadych elementów komediowych tu nie dostrzegłem. Ładne zdjęcia Tatr i piosenka Cembrzyńskiej. Sam scenariusz taki sobie, ale za klimat wielki plus.