Ścieżka węża

Hebi no michi
1998
6,3 139  ocen
6,3 10 1 139
Ścieżka węża
powrót do forum filmu Ścieżka węża

Córka Miyashity zostaje brutalnie zgwałcona i zamordowana. Mężczyzna szuka zemsty, a z pomocą przychodzi mu tajemniczy nauczyciel matematyki. Nijima, bo tak ma na imię, naprowadza głównego bohatera na trop zabójców, by mógł on więzić ich i torturować w małej hali na odludziu.
Wszystko zdaje się być wstępem do oryginalnej intrygi. Niestety tak nie jest. "Hebi no michi" okazuje się być najsłabszym z dotąd obejrzanych przeze mnie dzieł Kurosawy. Obiecujący thriller niezamierzenie przeplata się z czarną komedią, a zwroty akcji częściej są naiwne niźli zaskakujące. Złego wrażenia dopełnia kiczowaty, krwawy finał.
Najgorsze że potencjał jest tu olbrzymi. Można było zmyślnie połączyć z głównym tokiem wydarzeń motyw wzorów matematycznych (bo tak na prawdę pojawiają się one bez większego sensu). Akcję zaś uczynić czytelniejszą. Niestety zrezygnowano z tego na rzecz bezmyślnej bieganiny z bronią. Szkoda.
Nie jest tragicznie, bo wbrew wszystkiemu "Hebi no michi" swoje zalety ma. Przeważają jednak wady. Czyni to z tej produkcji jedynie lekturę dla najwierniejszych fanów reżysera.

Lucky_luke

Czarna komedia jest zamierzona. Występuje w wielu filmach Kurosawy jako przeciwwaga do ciężkich wątków społeczno-egzystencjonalnych.

Przecież wzory matematyczne to poszlaka, że Nijima chłodno kalkuluje. Jego obecna uczennica przypomina córkę Miyashity, a w ostatniej scenie jest Nijima, Miyashita, córka Miyashity i wzory matematyczne na ziemi. Te wzory nie tylko nie są bezsensowne, ale są wręcz kluczem do zrozumienia filmu.

SPOILERY

Yakuza w celach zarobkowych produkowała snuffy z gwałtami i mordowaniem dzieci i w ten sposób zamordowała córkę Nijimy. Nijima zaplanował dokładnie zemstę: znał córkę Miyashimy (był jej nauczycielem), więc zgwałcił i zamordował ją, a całość nagrał (dokładnie to samo, co Yakuza zrobiła z jego córką - pod koniec pokazuje nagranie swojej zbrodni Miyashicie). Dzięki temu mógł łatwo nakłonić Miyashitę (również członka Yakuzy, który "tylko sprzedawał nagrania") do zostania jego wspólnikiem. Z początku Miyashita nie wie, dlaczego Nijima mu pomaga. Dopiero pod koniec zaczyna rozumieć, że Nijimie też zabito córkę, ale wcześniej nawet nie kwestionuje tej z pozoru bezinteresownej pomocy, bo jest pochłonięty wszechogarniąjącą żądzą zemsty. Nijima też jest pochłonięty tą żądzą, ale on w przeciwieństwie do drugiego mężczyzny nigdy nie traci głowy. Zwodzi zarówno Miyashitę, jak i Yakuzów, aby móc ich po kolei wykańczać. To, co nazywasz kiczowatą bieganina z bronią, jest chłodno wykalkulowanym elementem zemsty Nijimy. W domyśle każdy członek Yakuzy, którego zabijają mężczyźni jest częścią siatki produkującej snuffy z dziećmi. Pod koniec filmu ostatnią osobą związaną z procederem, która została przy życiu jest Miyashita. Teraz on sam znajduje się w łańcuchach i czeka go jego ostatni posiłek. Po tym wszystkim zemsta Nijimy dopełni się.

KONIEC SPOILERÓW

Właśnie brak dosłowności i tłumaczenia wszystkiego widzowi jak krowie na rowie jest jedną z największych zalet tego dzieła. Gdy Nijima pyta na końcu Miyashity, czy już rozumie, tak naprawdę Kurosawa zadaje to pytanie widzowi.

W kinie raczej skupiam się na elementach formalnych niż fabularnych (filmy Kurosawy są świetne technicznie - warto je pod tym względem studiować), ale rozszyfrowanie znaczenia tego filmu nie było jakoś szczególnie trudne. Natomiast znaczenie to na pewno wzmacnia już i tak mocny tekst i elementy formalne. Te trupy w półmroku pod koniec filmu to jedna z najbardziej mrożących krew w żyłach rzeczy, jakie ostatnio widziałem. To bardzo wymowne, że ten film jest bardziej przerażający niż jakikolwiek horror Kurosawy, mimo iż nie ma w nim ani jednego ducha, a jedynie ludzie.