Mimo oczywistych zalet jak muzyka,zdjęcia to film średnio się broni,ogólnie brak mu ikry a dopełnieniem jest właśnie rola Wasikowskiej,która wypada trochę mdło.A przecież patrząc na końcowe oryginalne zdjęcia to w tej kobiecie widac duża hardość i zaciętość w tym co robiła i czego się podjęła....
Nie wiem też czy zabieg reżysera by film lekko odrealnić czyli bohaterka w "swoim" świecie zajeżdża mocno nostalgią a podbite to nastrojową muzyką(która mimo wszystko się broni)powoduje lekki dysonans czyli coś za coś,cierpi na tym niestety dramaturgia i to chyba największy właśnie zarzut filmu....