czy ki grzyb? Jak można zebrać tylu dobrych aktorów w jednym filmie i stworzyć taki shit?
Mam wrażenie że za produkcje odpowiedzialny był jakiś dziany koleś, z którym ewidentnie
sypia ta laska. Dawno nie oglądałam tak nudnego filmu, który z założenia miał być podobno
sensacyjny
-------------Może zawierać śladowe ilości spoilerów-------------
Nie tyle zrobiony dla niej co pod nią i jej zdolności aktorskie :D
W gruncie rzeczy filmem zainteresowałam się ze względu na Ginę, kojarzyłam ją z kilku walk MMA i tylko z czystej ciekawości, bez wygórowanych oczekiwań zasiadłam do owej produkcji.
Po seansie śmiało mogę powiedzieć, że dawno nie widziałam tak nudnego filmu, walki niby miały być efektowne a wyszły sztucznie i schematycznie, podobnie zresztą jak całość filmu.
Weźmy chociażby Tatum'a, który nie należy do moich "ajdoli" ale oglądając jego popis aktorski zastanawiałam się czy on tak serio czy tylko udaje.
W wielu momentach odniosłam wrażenie, że film z założenia miał wyglądać jak amatorska produkcja z YT - przykładami są chociażby "dramatyczny" trucht po dachach albo równie dołujący wypad z "sarenką" w lesie czy plażowa przepychanka z Kenneth'em.
Osobiście lubię produkcje z cyklu oszukali go, ucieka, zemści się, ale o "Ściganej" prędko zapomnę. Nawet nie jestem w stanie znaleźć jakiegoś plusu tego filmu, z reguły chociaż oprawa muzyczna się broniła, tutaj nawet tego zabrakło.
Taka prawda, że z Giny aktorka słabiutka. W filmie zagrała beznadziejnie, nawet sceny walk słabo wyszły. Szkoda - taka obsada a film marny. Fabuła średnia...