Bardzo średni chociaż jako niewymagająca rozrywka daje radę. Jennifer Lopez gra Jennifer Lopez - ludzie którzy się nią tak zachwycali chyba nie wiedzą czym jest aktorstwo. Ilość naturalnych futer jakie nosi ona w filmie jest obrzydliwa i odpychająca. Scena gdzie Ramona w prezencie świątecznym daje głównej bohaterce futro a ta po prostu rozpływa się ze szczęścia że ma tak cudowną i szczodrą przyjaciółkę sprawia że miałam ochotę w coś walnąć...Dno i wodorosty.
Miałam to samo wrażenie. Naprawdę aż dziw bierze, że w dzisiejszych czasach noszenie naturalnych futer jest gloryfikowane, a dostanie w prezencie naturalnego futra z szynszyli szczytem szczęścia. I to jeszcze w filmie, który ma pewne lewicowe ambicje - Ramona w kilku momentach wygłasza monologi o tym, ze typy z Wall Street same sobie zasłużyły na wszystko co ich spotyka. Dla mnie to hipokryzja. Cięzko mi się było utożsamiać z głównymi bohaterkami, które były tak puste, że ich jedyną ambicją było kupno naturalnego futra i torebki od LV.
No ale trzeba pamiętać, że dziewczyny reprezentowały pewien szczególny typ kobiet - rzucające się w oczy, niekoniecznie z dobrym gustem. To było widać po makijażach, biżuterii, obuwiu no i właśnie tych futrach. Takie zachłyśnięte luksusem.