Fred Walton, niezapomniany twórca dylogii "Kiedy dzwoni nieznajomy", tym razem kręci skromny, niskobudżetowy thriller z zagadką kryminalną.
W skrócie - mamy bohatera, który ma tragiczna przeszłość; ktoś ewidentnie powiązany z ówczesnymi traumatycznymi wydarzeniami osacza protagonistę, wrabiając go w serię morderstw. Główny bohater, osaczony przez złoczyńcę oraz policję, próbuje wykaraskać się z tarapatów.
Czyli schemat. W dodatku telewizyjno-niskobudżetowy. Ale nie do końca, bo ani schemat nie jest do końca schematyczny, ani tak naprawdę intryga nie wymagała hollywoodzkiego budżetu, a poza tym reżyser to fachura, który potrafi zręcznie inscenizować w ramach dostępnych środków. Ja bawiłem się bardzo dobrze, tym bardziej, że zakończenie jest... ciekawe, mówiąc oględnie.
Wady: widać, że pieniążków nie było za dużo, ale tylko w tym sensie, że nie ma pościgów, eksplozji, flaków efektownie rozbryzgujących się na ścianie i helikopterów. Zalety: intryga, atmosfera, zakończenie.