Kończy mi się subskrypcja darmowego Netflixa, więc stwierdziłem że obejrzę na pożegnanie slasher. "Most Likely to Die" (2015) to przyjemny slasher o grupie przyjaciół, którzy po latach spotykają się w rezydencji kolegi (hokeisty Raya, który zniknął w tajemniczych okolicznościach), by świętować dawne ukończenie szkoły. Nie ma to jak zjazd absolwentów po dziesięciu latach - dobra okazja do rozlewu krwi. Wkrótce zamaskowany morderca zaczyna ich po kolei eliminować... Czy ktoś z dawnych przyjaciół szkolnych ma motyw zabijania?

I choć większego zaskoczenia nie ma, gdy morderca wreszcie ujawnia się "Most Likely to Die" ogląda się z zainteresowaniem. DiBlasi inspiruje się starszymi slasherami takimi jak "Terror Train" (1980), "Slaughter High" (1986, kawał, który idzie źle) czy "Pranks" (1981). Plusem są także nieliczne, ale efektowne sceny gore np. mord przy użyciu kija hokejowego czy odrywanie głowy. Konkludując, przyzwoity slasher z niezłym aktorstwem i konwencjonalną fabułą. Czas trwania: 80 minut.