Film jak dla mnie zupełnie nie dopracowany. Owszem, miał jakieś tam przesłanie, o niskiej samoocenie głównej bohaterki która goni za miłością, akceptacją, normalnością i spokojem a tylko pragną wszyscy jej ciała, ale mimo to jakoś źle to rozegrano, latała goła od faceta do faceta i mało mówiła, nic poza tym.
ona nie goniła za: miłością, akceptacją, normalnością [...]
[...] i w przybliżeniu nikt nie pragnie jej ciała.
Źle to rozegrałaś, że tak całość została przez ciebie odczytana. Nie wiem jak to możliwe, ale widać możliwe.
Pytanie może brzmieć, jak "taki" widz trafił na taki film[?]. Po co przede wszystkim.
Po to, żeby zobaczyć go i ocenić na własny sposób. Przeszkadza? Nie ma problemu. Możesz nie pisać nic :P
przyznaj.
spodziewałaś się że Ci się nie spodoba, a mimo to zdecydowałaś się na ten masochizm.
Mnie nic w tym nie przeszkadza, a skąd taki wniosek w ogóle. Jak to napisałem, zły dobór filmu spowodował u Ciebie błędny odbiór co przyczyniło się do wypisania przez Ciebie we własnym wątku złych wniosków dotyczących filmu.
Można ocenić jakiś wybór np. bohaterki na własny sposób (choć nie widzę w postawie jej i innych postaci cech zasługujących na krytykę -> tacy jesteśmy), ale niepoprawne i mylne odebranie elementów filmu i chwalenie się tym - to jest zabawne, nietypowe, obrazoburcze.
Świat czeka na moment w którym zdecydujesz się na zobaczenie oraz ocenę filmów jak: L, Los Muertos czy nawet O Som ao redor. Tu nawet z Niną może być problem...
:)
Leciał w tv, zainteresował mnie opis. To wszystko. Obejrzałam, przedstawiłam swoje odczucia. To wszystko. Nie wiem skąd takie Twoje głębokie podejście do tego co napisałam. Chcesz ze mnie wyciągnąć coś, bo nie wiem?
Dziwi mnie gdy ktoś zakłada tematy takie jak ten, krytykujące coś tylko dlatego że poruszone zostały tematy cięższe niż atak na muminkowo, używa przy tym zmyślonych argumentów.
Pal licho gdyby rzeczy które zarzucasz filmowi rzeczywiście miały miejsce. Okazuje się że do takich rzeczy trzeba zrozumieć film. Zagadką pozostaje po co zakładać takie tematy. Tak jakby komuś zależało na takiej opinii, że osobie X akurat film się nie spodobał i postanowił przekazać całemu internetowi że ocenia go na 4/10. Potem taki ja to czyta i się tylko irytuje, że niewinny w tym wypadku cały internet został wprowadzony w błąd i oszukany przez twórcę tematu...
Ciężkie sprawy.
Ale to nie własne zdanie............to własne niezrozumienie
Gdy zaczniesz twierdzić, że banany są niebieskie, to też mamy to traktować jako Twoją opinię? Ojejku.
Jeżeli decydujesz się na umieszczenie prawdy objawionej publicznie, wypadałoby zapoznać się z tym, czy poprawnie zrozumiałaś film. W filmie oczywiście można zwrócić uwagę na różne aspekty i różnie rozkładana może być ich waga.
Choćby dla kogoś najważniejszym elementem może być koleżanka skośnooka, próbująca wkręcić się w towarzystwo, nie zdając sobie jednocześnie sprawy że w tym duecie to ona jest tą popularną. Albo obserwacja w jaki sposób zdominowana zostaje lokatorka i jak się w tej sytuacji zachowuje. Kolega alkoholik. Można domniemywać po czyim zachowaniu ostatecznie bohaterka zdała sobie sprawę że śmierć jest jedynym rozwiązaniem.... choć to akurat nie powinno stawiać wątpliwości.
Ale kłócić się o OPINIĘ, że banan jest NIEBIESKI?
Niedorzeczność!
Bo tu najbardziej kuje w oczy używanie przez Ciebie stwierdzeń jak: niedopracowanie; źle rozegrane; nic po za tym; w momencie gdy wyskakujesz z wielkim sztandarem z hasłem: Nie Rozumiem Co Zobaczyłam.
To się gryzie jak pies i pchły.
Dobrze że nie dotrzesz do tych L, Kid, Post Tenebras Lux, Los Muertos czy nawet O Som ao redor.........