Śpiąca piękność

Sleeping Beauty
2011
5,3 14 tys. ocen
5,3 10 1 13662
5,0 10 krytyków
Śpiąca piękność
powrót do forum filmu Śpiąca piękność

Birdmann

ocenił(a) film na 9

Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć na czym polega rola birdmanna, nie jestem pewien czy zrozumiałem, to był chłopak bohaterki?

ocenił(a) film na 8
przemcid

chyba to był jej przyjaciel, jedyny bliski jej człowiek, wydaje mi się, że on był bohaterem tej noweli o której mówił ten staruszek "Trzydziesty rok" Ingeborgi Bachmana, kimś kogo nic nie cieszy, na nikim mu nie zależy, nie chce istnieć - "chce zagrzebać się pod ziemię jak bulwa". Aczkolwiek może to być moja totalna nadinterpretacja ;)

przemcid

Moim zdaniem to był jedyny element "czystości" w jej życiu. Choćby przez to, że to była to (prawdopodobnie) jedyna jej relacja nie opierająca się na seksie. Wchodząc do jego mieszkania Lucy wchodziła niczym do świątyni, w której mogła na chwilę zapomnieć o całej zgniliźnie i beznadziei jej życia, i oczyścić się, naładować akumulatorki, czy jak tam zwał. No i też taki rozbitek życiowy, jak i ona, tylko on już "kończył swoją podróż". Gdyby nie jego choroba, to kto wie, może z nim ułożyłaby sobie wreszcie życie?

ocenił(a) film na 8
Oliver_Haddo

wieeeesz, facet jej proponowal wspolne ogladanie porno ; ) tak ze nie wiem, jak to z ta czystoscia bylo
ja mam raczej skojarzenia, ze ona sie nim opiekowala - nie placila swojego czynszu a jemu robila zakupy,....
jasne, laczyla ich przyjazn, ale jest tez taki drobiazg - facet mial problem z narkotykami, mowi o tym, ze moglby isc na detoks znowu.. Umiera z ich powodu. Wczesniej Lucy wspomina o matce alkoholiczce.. Jest cos co nazywa sie syndromem wspouzaleznienia.

Janet Woititz (1989) współuzależnienie uznaje za chorobę żon alkoholików. W jej ujęciu jest ono lustrzanym odbiciem alkoholizmu. Cechy osoby współuzależnionej są podobne do osobowościowego portretu alkoholika. Alkoholik uzależniony jest od środka chemicznego, zaś żona uzależniona jest od alkoholika. Do widocznych symptomów współuzależnienia Woititz zalicza: "opiekuńczość, pełne litości skoncentrowanie się na alkoholiku; zakłopotanie; unikanie okazji do picia; przesunięcie we wzajemnych kontaktach; poczucie winy; obsesje; stałe zamartwianie się; niepokój, kłamstwa, fałszywe nadzieje; rozczarowania; euforię; zamęt; problemy seksualne; złość; letarg; poczucie beznadziejności; poczucie krzywdy; rozpacz" (s.25). Za podstawowy problem osoby współuzależnionej J. Woititz uważa tendencję do zaprzeczania chorobie męża, własnym trudnościom, sytuacji rodziny. To główny mechanizm umożliwiający rozwój i trwanie choroby.

Lucy mogla wyksztlacic taka postawe wobec matki, a potem na nowo odtwarzac schemat w kolejnych bliskich zwiazkach.
To tez moze byc jeden z kluczy do jej osobowosci i "uspienia". Pozornie jest dziewczyna bez problemow, ale cos jest na rzeczy - mimo czterech zrodel dochodu wyrzucaja ja z mieszkania za nieplacenie czynszu. Jest spiaca krolewna, odurzona, oddalona od zycia, mimo, ze nie ma problemu z uzywkami. Ale osoby wspouzaleznione tez maja problem, tylko przejawia sie on w sposob bardziej zakamuflowany niz u ich partnerow.

to-co-bierzesz

No, Birdmann z pewnością miał na nią ochotę (kto by z resztą nie miał? mniam, mniam...), ale to było nie do zrealizowania. Marnie się za to zabierał, to był typ wrażliwca-samotnika, a nie łamacza serc i zdobywcy cnót. I w rezultacie, zamiast jej kochankiem, został jej przyjacielem. Bez względu na to, co mu się kłębiło w łepetynie, o czym Lucy raczej wiedziała, albo się domyślała, to i tak mieszkanie Birdmanna była dla niej miłą odskocznią. Taki związek platoniczny.
Ciekawa teoria z tym alkoholizmem partnerów, ale wątpię czy akurat o to tu chodziło. Chociaż...