Film wg mnie słaby. Czekałem na niego bardzo długo.
Pomysł ogólnie bardzo dobry jednak całkowicie zmarnowany....
Niektóre sceny wogóle niepotrzebne nie wnosiły nic do filmu.
Np. scena gdy Lucy 1 raz śpi w nowym mieszkaniu- śpi nagle się przebudza wstaje naga
tylko po to by założyć majtki.....i koniec sceny.
Gratulacje za odwage głównej aktorki. W tak młodym wieku zagrać w takim filmie (dać się
macać jakimś starcom)
Bardzo dużo trzeba się domyślać - chociaż może to jest na plus.
Co tu dużo mówić nie podobał mi sie
Ja też już dawno słyszałam o tym filmie i opis bardzo mnie zaintrygował, ale niestety całość się prezentuje strasznie kiepsko! Przedłużające się ujęcia, pauzy, brak ścieżki dzwiękowej, obleśne sceny ze starymi dziadkami, ta Emily przez pół filmu lata na golasa... Myślę, że za mało było pokazanych scen, które mogłyby inspirować do przemyśleń, a za dużo gerontofilii. Wartości, których można by się doszukać w tym filmie giną pod naporem scen nic nie wnoszących i powtórkowych (np. jak Klara każdemu starcowi mówi, żeby nie było penetracji). Poza tym przesadzono trochę z ilością etatów głównej bohaterki - w biurze, w badaniach, jako kelnerka, prostytutka w barze i jako sleeping beauty, a do tego jeszcze studia!
Również się zastanawiam, jak reżyserowi/producentowi udało się pozyskać do tego filmu Emily Browning. To taka śliczna aktorka i dosyć popularna, a zresztą niezależnie od tego - ta rola jest po prostu potwornie trudna i raczej nieprzyjemna w wykonaniu.