Nic na to nie poradzę, zwyczajnie mnie to nie przekonało. Historia niby powinna chwytać za serce, ale czy to kwestia kiepskiego aktorstwa, słabego scenariusza czy "przegadania" - jakoś mnie to nie wzrusza. Dla mnie ten film jest zwyczajnie słaby.
Scenariuszowo akurat uważam że wyróżnia się na tle niezliczony, bez przekazu produkcji świątecznych - Wiem też że po prostu nie każdy lubi produkcje świąteczne.
Ja akurat uwielbiam filmy o Bożym Narodzeniu. Ale uważam, że większy przekaz jest na przykład w "Cudzie na 34 ulicy". Tu akurat jest też przekaz, ale kiepska realizacja i zła gra aktorska go przesłoniły.
Jedynie co mi zgrzytało to rzeczywiście gra aktorska - Ale nie przesłoniła mi ona jednak przekazu filmu .
Ale ja nie twierdzę, że nie widzę czy nie rozumiem przekazu tego filmu. Wręcz przeciwnie! Uważam jednak, że sam przekaz to za mało, żeby dać wysoką ocenę. Realizacja, gra aktorska, muzyka, scenografia, itd. to sprawia, że film jest dobry albo nie. Dla mnie ten film jest po prostu słaby, samo przesłanie to dla mnie za mało. Ale jest na tyle duży wybór filmów świątecznych, że nie jest to dla mnie problemem :-).
Ale ja nie twierdzę że go nie zrozumiałaś ;) - Co do realizacji to ja się skupiam akurat na scenariuszu, reżyserii a tutaj akurat uważam że wypadł całkiem nieźle, na tle innych bożonarodzeniowy produkcji - Ale każdy ma inne priorytety, dlatego też nasze zdania się różnią .