SPOJLER
Pierwszy film włoskiego Maestro okazał się być dramatem o zabarwieniu miłosnym i komediowym. Głównym bohaterem filmu jest Checco (dobry Peppino De Filippo ), dyrektor trupy artystycznej, który będąc w związku z Meliną (świetna Giulietta Masina), porzuca ją dla pięknej początkującej tancerki. Tu rozpoczynają się perypetie Checco, który za wszelką cenę próbuje zwrócić uwagę różnych ludzi ze świata show biznesu na "umiejętności" Valerii, jednocześnie podkochując się w niej. Wszystko co robi bohater nie za bardzo się udaje. W końcu Valeria porzuca Checco i wyjeżdża robić karierę sama, a Checco i Melina zakochują się ponownie. Czyżby? ;)
Fellini stara się pokazać, że zmienną potrafi być nie tylko kobieta, ale może i przede wszystkim mężczyzna. Checco to stereotypowy Włoch (a może stereotypowy facet?), któremu do życia potrzebne są głównie kobiety, wino i śpiew. Ulega kobiecym wdziękom bardzo łatwo, robi dla kobiet wszystko czego one zapragną. Snuje marzenia na temat przyszłości choć tak naprawdę nie ma nawet złamanego grosza.
Scenariusz niezły, nie ma się czym zachwycać. Największym plusem jest aktorstwo. Początkująca Giulietta Masina wypada bardzo dobrze. Również Peppino De Filippo zagrał przekonująco. Za zdjęcia odpowiadał Otello Martelli, który później kręcił z Fellinim "La Stradę" i "La Dolce Vita". Tu jednak zdjęcia nie powalają.
5/10. Dla fanów FeFe z pewnością będzie ciekawostką :).