Może to tylko moje złudzenie, ale podobieństwa są znaczne. "Samotne małżeństwo", mające
problemy z poczęciem dziecka, mieszkanie w atrakcyjnej lokalizacji w atrakcyjnej cenie w
kamienicy w której znikają podobne im młode małżeństwa no i sekta dziwnie długowiecznych
chętnych do pomocy staruszków...mających swój niecny cel.
Tym razem nie jest to szatan, tylko ekstrakt z ludzi i zakończenie bliższe happy endowi
podobieństwa jednak uderzają.
Szczerze? Czekałam tylko, aż Jackie zetnie włosy. Dodaj do tego jeszcze, że przyjaciel bohaterki, który zaczyna coś podejrzewać nagle ginie. A no i sąsiadka też robi jakiegoś dziwnego drinka o dziwnym smaku. I mąż - niespełniony biznesman, który dla kariery zrobi wiele. Z jakiegoś powodu, Jackie także śni o kontakcie seksualnym. I tak dalej, i tym podobne... Możnaby wymieniać.