Żar

The Glow
2002
5,9 3,5 tys. ocen
5,9 10 1 3527
4,7 3 krytyków
Żar
powrót do forum filmu Żar

Na początku film był nudny, poza tym od razu rzucała się w oczy naiwność scenariusza, potem było lepiej, z zapartym tchem czekałem na rozwiązanie zagadki, które okazało się... średnie. Poza tym myślę, że jednak zbyt dużo rzeczy pozostało niewyjaśnionych.

Bezmozgi_Ogladacz_again

tez sie nudzilam na poczatku :/
pomysl fajny ale jakos tak nie wiem co o nim sadzic raz nudno raz napiecie

torensia

Niedopracowany, typowe dla produkcji telewizyjnych, w dodatku ten gamoniowaty Dean Cain, aktorstwo starszych mieszkańców domu też pozostawiało trochę do życzenia...
A z filmografii Craiga R. Baxley'a wynika, że nie ma on specjalnych sukcesów reżyserskich na swoim koncie...

ocenił(a) film na 4
Bezmozgi_Ogladacz_again

SPOILERY
Pomysł ciekawy ale realizacja pozostawia wiele do życzenia. Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy poprzednio tak obojętne były mi losy bohaterów.
Cała ta rodzinka była może dziwaczna ale poza tym, że byli nachalni zachowywali się w miarę normalnie. Nagle wyprowadzają się sąsiedzi głównych bohaterów, a Jackie wnioskuje z tego, że z rodzinką jest coś nie tak. Każdy do kogo zwraca się o pomoc ginie (w filmie nie jest to pokazane, otrzymujemy tylko informację bądź widzimy ciała). W samym domu (nie licząc zakończenia) nic niepokojącego się nie dzieje, bo do niezwykłych zajwisk nie można raczej zaliczyć obecności szczurów w piwnicy.
Można dostrzec zapożyczenia z "Dziecka Rosemary" - tajemnicza rodzina, oraz osoby z nimi powiązane (doktor). Tu jednak rodzina w żaden sposób nie narzuca się bohaterom, przez połowę filmu twórcy próbują nas przekonać do tego, że w domu dzieje się coś złego, bo kiedy Matt lub Jackie wchodzą/wychodzą do/z domu natychmiast pojawia się ktoś z rodzinki. Właściwie wszystkie wątki są tu maksymalnie spłycone...historia rodziny, byli lokatorzy, wizyty u lekarza, tajemnicza Allison, ciąża - wątki są ledwie nakreślone i praktycznie niewyjasnione. O tytułowym żarze też nie dowiadujemy się zbyt wiele - pojawia się on w jakiś czas po ciąży i zapewne przedłuża młodość. To wszystko wiemy z półminutowego dialogu członków rodziny. Żaden wątek nie został pociągnięty dłużej i do końca wyjaśniony. Przez to film wydaje się chaotycznym zlepkiem pomysłów, ktore jednak nie pozwalają zamienić dobrego pomysłu w dobry film.
Gra aktorska taka sobie...to jednak nie ten poziom co w "Dziecku Rosemary" gdzie czuło się atmosferę napięcia, a aktorzy pokazywali twarz granych przez siebie postaci, a nie nijakość jak to jest w przypadku znacznej części aktorów "Żaru".
Cóż...film jest moim zdaniem nijaki jednak widziałem już w swoim zyciu znacznie gorsze....Moja ocena to 4/10

vicek8

Nie zgodzę się tylko z tym, iż rodzina nie narzuca się bohaterom, bo jednak to robi i na tym polega jeden z motywów filmu...
Z tym żarem też nie wiadomo jak do końca jest, przede wszystkim czym jest, ani czy faktycznie ma związek z przerwaną ciążą, po co też motyw z blondynką, która "przypadkowo" spotyka głównego bohatera podczas porannego biegania?
Tak jak pisałem wcześniej, zabrakło konsekwencji w zbudowaniu scenariusza, który w zamierzeniu miał połączyć oryginalność pomysłu z odpowiednim dawkowaniem napięcia, ale na ekranie nie do końca to wyszło...