Dlaczego planety zajęte przez Robale nie przeszły jakieś masywnego bombardowania termonuklearnego z orbity? Planeta w tym filmie była zupełnym pustkowiem, Imperium Ludzko... to znaczy Federacja mogła przecież zwyczajnie unicestwić na niej wszelkie życie i dopiero potem wysłać tam piechotę aby zajęła teren, jeżeli naprawdę aż tak bardzo im na tej kupie piachu zależało.
"Dlaczego planety zajęte przez Robale nie przeszły jakieś masywnego bombardowania termonuklearnego z orbity?" - dlatego, żeby się głupcy dziwowali, a w szczególności ty. To jest film S-F a nie Discovery Chanell.
To "S" w filmie S-F oznacza takie słowo jak "Science". Jakbyś nie zrozumiał, oznacza to "naukę". Oznacza to, że sytuacja i zdarzenia przedstawione w filmie powinny być choć trochę prawdopodobne lub chociaż logicznie wyjaśnione.
Oglądałem jedynkę ale nie dwójkę, wydaje mi się ze jednak w tym temacie mimo braku znajomości filmu mogę się wypowiedzieć. Otóż gdyby użyć całego arsenału jądrowego jaki istnieje i tak nie można by rozsadzić planety. A więc użyli by bomb jądrowych i troszkę by zamieszania porobili, ale robale schowały by się pod ziemię więc i tak wszystkich by się wytępić nie dało. Ok, można powiedzieć ze to przyszłość i ludzkość już takim arsenałem do unicestwiania planet dysponuje; jak wspomniałem nie oglądałem dwójki ale widziałem jedynkę, i kojarzę ze robale nie były zgromadzone na jednej tylko plancie, ale szwędały się troszkę po kosmosie. A więc federacja rozpierdziela planetę, i tak do końca nie pozbywa się robali, natomiast znacznie uszczupla swój arsenał który możliwe przyda się w innych sytuacjach, takich jak odwet resztki robali za poniesione straty.
Na początek małe sprostowanie, jednak oglądałem dwójkę. Jak ją oglądałem to nie wiedzieć czemu myślałem ze oglądam trzecią część, jednak jak troszkę poczytałem opisów i komentarzy to widzę ze to właśnie dwójkę a nie trójkę oglądałem. Wracając do tematu, fajny filmik zapodałeś, nie zmienia on jednak tego co napisałem wyżej. Robale mogły by się schronić pod powierzchnią planety, z jedynki wiemy ze kapanie dołów, podziemnych tuneli jest ich mocną stroną. Taka taktyka ograniczyła by na pewno straty w ich populacji. Druga spraw, rozstrzygnięcie sytuacji na jednej planecie nie rozwiązuje sprawy z całą populacją robali wojujących w kosmosie. Zauważ, ze można zadać pytanie w drugą stronę, dlaczego robale nie rozprawili się z ludźmi niszcząc ziemię? Pamiętam ze zdolnościami militarnymi wcale od ludzi nie odstępowali. Kojarzysz chyba sytuację z jedynki, która bardzo uderzyła w ludzkość na ziemi.
Nie jestem specem od broni jądrowej, ale myślę, że dostatecznie potężny ładunek termonuklearny mógłby zupełnie unicestwić całe życie znajdujące się na planecie, łącznie z tym znajdującym się pod ziemią, gdyż wybuch mógłby roztopić skały na powierzchni i zdestabilizować skorupę planety, zmieniając ją w martwy świat.
Też nie jestem specem od broni jądrowej, ale wiem ze ludzie w czasach zimnej wojny zabezpieczali się na wypadek ewentualnej wojny nuklearnej budując podziemne schrony. Więc robale też pewnie na to wpadły, poza tym wiem ze im bardziej prymitywne organizmy tym bardziej odporne. Słyszałem opinię ze karaluchy przetrwały by wojnę atomową. Dobra ale zamykamy się w obrębie tej jednej planety, a jak już pisałem wyżej, nawet jeśli rozprawimy się doszczętnie z robalami na tej planecie, to zrobimy to tylko na tej planecie. Robale są w innych częściach kosmosu również. No i właśnie możliwe ze chodzi o strach przed odpowiedzią. Mianowicie, walka na planecie to walka o terytorium/wpływy, jedna strona musi pęknąć i się wycofać. Natomiast użycie broni jądrowej, zniszczenie całej populacji na planecie mogło by spowodować odpowiedź w postaci podobnego ataku na ziemię. Inna opcja jest taka ze na planecie było coś cennego i zrobienie z niej radioaktywnej pustyni było by ludziom nie na rękę.
A, no chyba że tak. Z drugiej strony, w filmie nie mówili nic o strategicznych walorach planety - jej jedynymi surowcami były chyba robale i piasek ;)
W filmie nie wszystko musi być wytłumaczone i pokazane. To czy na planecie były tylko robale i piasek nie można stwierdzić, bo widzimy tylko fragment planety na którym toczona jest walka. Ziemia też nie składa się z samych lasów i łąk, z resztą złoża i tak zazwyczaj są głęboko pod ziemią więc tak czy siak ich na powierzchni nie widać. Natomiast planeta na której jest tlen sama w sobie może być cenna jako miejsce do kolonizacji.
Mnie bardziej niż "czemu nie użyto atomówki" zastanawia, po co zsyłano tam piechotę bez ciężkiego sprzętu (takie jak czołgi itp). Przecież robal nie dysponował ładunkami wybuchowymi, a grubej pancernej płyty nie przebiją kleszczami. Jedynie niektóre robale były "artylerią". A takim czołgiem to by mogli po robalach jeździć XD. Trudniej by było w jaskiniach, ale znowu one też takie małe nie były... Albo czemu nie opracowali zbroi na kształt "iron mena" ... Tylko takie byle co...
z jedynki wynika że obywatelem tak jak w Grecji mógł być tylko ten który walczył . Tutaj te desanty to akurat chcieli robal-mózg złapać. A zamiast czołgów powinni rozpylić jakiś raid czy inszy azotox.
Mniejsza o obywatelstwo. Chodzi o typ wojska. Każdy wie, że broń biała (lub ogólnie sieczna) jest znacznie efektywniejsza w bezpośrednim starciu. A do takiego właśnie starcia dążyły robale. Z racji iż wytrzymałości i liczebności nie miały większego problemu ze skróceniem dystansu walki.
Jeśli chodzi o samo "łapanie" mózga. To ok, powiedzmy że ma to sens. Ale jaki ma sens to, aby desantować TYLKO piechotę bez ciężkiego sprzętu :/ . Przecież to było jasne że będzie to taka sama masakra jak w Normandii :/ .
Z filmu było widać iż robale nie dysponowały lekką bronią P-LOT. Tu zabójcze okazałyby się myśliwce i lekkie bombowce, które mogłyby rozpocząć ostrzał z większych jednostek podczas gdy niszczyciele pozostawić na dystans ;) . Po wyeliminowaniu ciężkich robali P-LOT, rozpocząć bombardowanie niszczycielem... A na koniec zrzucić desant...
tutaj dużo wzięli z forever War - swoją drogą polecam - Tam ludzie walczą z Tauranami. I walczą o kolejne planety przesiadkowe - tam mają kombinezony ( egzoszkielety itp.) ale masę ludzi tracą w bezsensownych atakach, bo wojsko uważa iż skoro tak załatwiali sprawę kiedyś to i teraz ta trzeba. A propos to z tej książki wzięli scenę hodowania nogi w akwarium.