To potwornie nudny zlepek wypowiedzi opartych na tekstach różnych filozofów (niektóre nazwiska padają w trakcie filmu).Nie ma w tym filmie nic, czego by ktoś już wcześniej nie powiedział bądź nie napisał na temat tego, czym jest sen i rzeczywistosć. Zero odkrywczości i nowatorstwa pod jakimkolwiek względem. Wysokie ocenianietego filmu tylko za to , że zawiera mądre treści jest bez sensu, bowiem sosób w jaki są one przekazane jest po prostu tragiczny. Lepiej sobie jakąś książke o podobnej tematyce przeczytać niż sie tym "dziełem" katować.
film doprowadzil kilka osob ktore go ze mna ogladaly do irytacji. z drugiej strony mi i wielu innym bardzo sie podobal(w swoim przypadku powiedzialbym nawet o ekscytacji).
nazywasz go 'zlepkiem', jednak jest to zlepek przemyslany(choc czasem rzeczywiscie chaotyczny) i traktujacy o sprawach o ktorych nie mysli sie na co dzien, a jednak sa one kluczowe dla naszego zycia. fakt, wszystko juz ktos powiedzial, ale czy jest to powod, zeby przestac mowic? tym bardziej, ze mozna mowic na wiele sposobow, a 'waking life' jest akurat dosc nowatorska proba - animacja zostala 'nalozona' na
klasyczny obraz z kamery. jesli chcesz o tym poczytac, polecam strone www filmu: http://www.wakinglifemovie.com/ [www.wakinglifemovie.com ...] .
jesli znasz jakis film o podobnej tematyce, ktory warto obejrzec, daj znac. pozdr.
film o podobnej tematyce to np. Slacker jest to pełny debiutancki film Linklatera (świetnie oprzyjety przez krytyków) ma nawet dużo wspólnego z Waking Life. Jeśli chodzi o tzw. chaotyczny przekaz filmu to jest on jak najbardziej na miejscu, bo chyba nie ma osoby która śniła by w sposób uporządkowany i prostolinijny. Poza tym Linklater nie ukrywa że korzysta z wypowiedzi innych filozofów i chyba każdy o tym wie, przecież to nie o to tu chodzi, a sam reżyser tworzy filmy które przede wszystkim opierają się na słowie i to jest piękne. Możliwe że w treści nie ma niczego nowatorskiego czego nie szło by przeczytać w książkach, ale czy kiedykolwiek zostało to uwiecznione w filmie (w takiej ilości) - nie przypominam sobie. Poza tym po co zasypywać widza jakimiś wymyślonymi odkrywczymi treściami, jak to co jest w pewien sposób uzasadnione jest nie mniej fascynaujące; poza tym scenariusz filmu to nie jest książka przepisana słowo w słowo, wydaje mi sie że jest tam również wiele ososbistych spostrzeżeń twórcy. Nowatorska technika choć dla niektórych trochę męcząca jak najbardziej pasuje do wręcz metafizycznych sytuacji spotykających głównego bohatera. Tak jak już wcześniej pisałem warto zwrócić uwagę na film Slacker, który ma wiele wspólnego z Waking Life, podobne sceny itd. Życie świadome to z pewnością film trochę przeintelektualizowany, ale warto wysłuchać co ma nam do "powiedzenia". Polecam
Ten film właściwie mógłby zostać uznany za dokument - fabularyzowana animacja,której celem jest wyłożenie wszystkich możliwych odpowiedzi na temat istoty jawy, snu, a przez nie także i życia.
Ale ciężko mi było na nim wysiedzieć. Ciekawa forma, ale te poglądy w większości były mi już dobrze znane. Nie wyczułem natomiast jakiejś logiki w kwestii uporządkowania tych wykładów. Eksperyment ciekawy.