PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=282892}

Życie Pi

Life of Pi
2012
7,1 153 tys. ocen
7,1 10 1 153124
6,4 60 krytyków
Życie Pi
powrót do forum filmu Życie Pi

Polecam karmelowy popcorn, "Życia PI" niekoniecznie....

ocenił(a) film na 6
ducky

Jesz karmelowy Popcorn? Ty chory człowieku....Tak na temat o mógłbyś uzasadnić swoją opinię.

ocenił(a) film na 4
RedMurhpy

Czemu niby jestem chora?
Film jest nudny i ciągnie się jak flaki z olejem. A puenta, z resztą tak jak w książce, jest w zasadzie nic nie wnoszącą w moje życie puentą.Ale to może bardziej powinnam się książki czepiać. Efekty bardzo ładne, fajnie stworzony świat. Ale czekałam tylko aż film się skończy a to chyba najlepsza odczucie czy film wciąga i porywa czy nie. Mi się nie podobał i ludziom z kina też, którzy ze mną wychodzili, więc to chyba o czymś świadczy

ocenił(a) film na 6
ducky

Ponieważ lubisz karmelowy popcorn.
W książce jest dużo rzeczy, do których można się przyczepić. Jest dosyć monotonna, a wszystkie historie z jego życia niezwykle irytują.

ocenił(a) film na 9
ducky

Nudny? Ja nie mogłam oderwać wzroku od filmu cierpliwie czekając, co będzie działo się dalej.

ducky

Brawo porównywać film do popcornu jeszcze karmelowego !!!!

ocenił(a) film na 4
forever_wp_pl

....
Inteligenci.
Nie porównuję popcornu do filmu, to chyba oczywiste!
Chciałam podkreślić tylko, że z tego wieczoru w kinie jedyną przyjemną rzeczą był owy popcorn. NIE FILM!! a Ty zapewne jesz więcej różnych gówien więc nie baw się w hipokryzję.

forever_wp_pl

forever....hahahaha jak trafnie powiedziane :D kazdy chodzi na cos innego do kina ja zdecydowanie na FILM i zapewne kazdy ma prawo do swojej wlasnej opinii :P kazdemu podoba sie co innego sa gusta i gusciki :) ale po co odrazu obrazac????? wiecj luzu i kultury :) dla mnie film rewelka 10/10 :) :P

ocenił(a) film na 10
ducky

Film świetny. Widoki, efekty, muzyka są piękne, ale jest również przesłanie. Uważam, że film jest przedstawieniem pewnej prawidłowości, jest swego rodzaju dialogiem z tymi, którzy mówią, że Boga nie ma. Autor przedstawia niewierzącym dwie wizje świata (żadna z nich nie jest ułudą lub samooszukiwaniem - fakty są w obu takie same) nie mówiąc wprost tu jest Bóg, a tu Boga nie ma. I co ciekawe, wszyscy, również Ci, którzy nie wierzą, CI którzy opierają się jedynie na rozumie i faktach (przedstawiciele japońskiego armatora czy firmy ubezpieczeniowej) wybierają wersję świata z Bogiem. Nikt nie chce świata bez Boga, mimo, że wielu twierdzi głośno, że Bóg nie istnieje.

ocenił(a) film na 5
quasiself

Faktycznie przekaz jest wartościowy, zakończenie może zaskoczyć strona wizualna na extra, ale męczyłam się niezmiernie podczas seansu. Rozwleczony nadmiernie brak fabuły totalny i gdy się go tu i tam przewinie DA SIĘ. Ale w kinie nudziło mi się okrutnie... Może mi ktoś powie, że jestem zbyt tępa aby poją sens tego filmu- przyjmę to z pokorą, ale ja go rozumiem tylko forma w jakim została mi treść podana była nużąca.

ocenił(a) film na 10
Klaudette

Ja wręcz przeciwnie, nie nudziłam się w ogóle (obejrzałam film 2x w ciągu trzech dni :) Moim zdaniem w filmie 'działo się' sporo; a nawet, jeśli były braki w wartkości fabuły rekompensowały to niesamowite widoki, które pozwalały oderwać się na chwilę od rzeczywistości :)

ocenił(a) film na 5
quasiself

Tak właśnie myślałam o tym, że strona wizualna ma zająć widza kiedy się robi statycznie ;)

quasiself

SPOILER
Nie bardzo rozumiem twoją argumentację. To chyba jest OCZYWISTE, że każdy wybierze wersję z TYGRYSEM zamiast wersji z kanibalizmem. Nie ma to żadnego związku z wiarą, tylko ze zdrowiem psychicznym. WTF?
W tym filmie nie było ani pół boga. Było za to dużo pseudoreligijnego bełkotu, mającego sprzedać ten film jako dzieło z górnej półki.

Zabieg twórców był genialny: ponieważ każdy normalny człowiek wybiera wersję z dzikim kotem = wszyscy wybieramy życie z Bogiem.
No geniusze i szerloki w jednym :D


ocenił(a) film na 10
emo_waitress

Dlaczego jest to niby oczywiste? Nic nie jest oczywiste (przynajmniej to, co jest empiryczne, zjawiskowe). Świat nie jest oczywisty, tym bardziej ludzka psychika. Jest tu pewna niekonsekwencja - twierdzę, że nie ma Boga, a wybieram świat z Bogiem w założeniu (oczywiście, jeśli nie jestem do końca świadomy, że to robię). Wybieram świat z Bogiem po wysłuchaniu pewnej opowieści, a potem Ha! zdaję sobie sprawę, że nie chcę świata bez Boga i to jest odkrycie (moje wewnętrzne odkrycie; powód do zastanowienia). Pisząc 'ja', 'moje' mam na myśli statystycznego człowieka.

quasiself

Ok, czyli gdyby była sytuacja, że przed salą kinowa bileter by zapytał: czy wolisz obejrzeć próbę przeżycia chłopca na szalupie w towarzystwie pięknego tygrysa i pięknych zachodów słońca, czy wolisz ten czas oglądając horror, gore, polegający na zabijaniu i jedzeniu ludzi, to którą wersje byś wybrał?
To jest dorabianie ideologii do oczywistych wyborów każdego jak to mówisz statystycznego człowieka. To się nazywa manipulacja dowodami.
Czy oglądanie i cieszenie się filmami z Robin Hoodem, który w rzeczywistości był bandytą, też jest dowodem na wiarę w Boga? :D Wszak też wybieramy bajeczkę ponad brzydką rzeczywistość :)

ocenił(a) film na 10
emo_waitress

Robin Hooda zostawmy na boku - rozmawiamy o konkretnej sytuacji i konkretnej opowieści.
Myślę, że przed kinem znalazłoby się wielu chcących obejrzeć właśnie ten horror, o którym piszesz.
Sytuacja, wydaje mi się, jest taka: mam konkretne poglądy, więc powinny iść za nimi konkretne spójne z poglądami wybory. Powinny, ale nie idą, bo jesteśmy niekonsekwentni; wydaje nam się, że jest tak a tak, ale nie mamy tego dobrze uargumentowanego i osadzonego nawet dla siebie samych i dlatego (między innymi) nasza praktyka różni się od naszej teorii, często mimo, że według nas jesteśmy spójni do bólu.
Przedstawiciele armatora chcą faktów, nagiej prawdy i jasnych prostych odpowiedzi (to jest zgodne z ich założeniami teoretycznymi), a mimo to w raporcie zapisują wersję z tygrysem - to jest pewien symbol konkretnej życiowej sytuacji, pewnego zderzenia się różnych światów, idei...