Po obejrzeniu "A Serbian Movie" sięgnąłem po "Life and Death of a Porno Gang". Werdykt? Dobre kino przypominające mi "Pink Flamingos" Johna Watersa z uwagi na galerię zdeprawowanych postaci. Mimo obecności akcentów humorystycznych film potrafi zaszokować scenami gwałtu, zoofili, samookaleczenia, morderstw w trakcie realizacji filmów snuff czy samobójstwa. "A Serbian Movie" jest mimo wszystko mocniejszy i sądząc po ilości komentarzy na Filmwebie częściej oglądany. W "Life and Death of a Porno Gang" przypadła mi do gustu atmosfera wszechobecnego smutku i beznadziei, poszukiwania wolności przez coraz bardziej ekstremalne doznania - bieda i desperacja skłania zwykłych ludzi do występowania w filmach snuff. Ofiary ignorowane, nieobecne, o których nikt nie słyszał i które nikogo nie obchodziły. Taka jest w gruncie rzeczy rzeczywistość dookoła nas - zimna i odpychająca.
Przede wszystkim ten film jest realny. Taka historia ma prawo się wydarzyć. Genialna gra aktorska to dodatkowy atut. Film ma głęboki sens a w tego typu produkcjach to cholerna rzadkość. Nie chcę się rozpisywać (khanate doskonale opisał atmosferę filmu), powiem jedynie, że filmem jestem zachwycony. Melodramat społeczny/snuff/porno/thriller - 10/10