Moim zdaniem film miał zadatki na niezłe kino i tyle. Przecietny to wszystko na co zasłużył. Tematy poruszane w nim ważne , ale czegoś zabrakło. Aktorstwo nie zawiodło, więc pewnie scenariusz. Film dla desperatów. Skandynawskie kino idzie w górę ostatnimi laty ale islandzkie nie nadąża, skoro to najlepszy film w tym kraju. Trochę mi przypominał nasze body, miało być arcydzieło a wyszło przeciętnie.